Artykuły

W swoje 50-lecie Totalizator Sportowy spotkał się w Krakowie z dziennikarzami nie tylko chcąc chwalić się własnymi dokonaniami, ale i podkreślając, co robi ostatnio dla kultury i dla sportu. A właściwie nie tylko, bo w tych kategoriach nie mieści się Fundacja Anny Dymnej "Mimo wszystko", a to ona będzie beneficjentem sprzedawanych w lutym zakładów specjalnych, których losowanie nastąpi 26 lutego.

Jak mówiła wczoraj krakowska aktorka, apelując do wszystkich grających, by kupili jak najwięcej kuponów, uzyskane w ten sposób środki w całości przekaże na powstający na terenie dawnej bazy wojskowej, tuż nad morzem, w gminie Choczewo ośrodek wczasowo-rehabilitacyjny dla osób niepełnosprawnych i ich rodzin. To największe przedsięwzięcie istniejącej od 3 lat Fundacji Anny Dymnej ma nosić nazwę taką samą, jak prowadzony przez aktorkę program telewizyjny - "Spotkajmy się". Wkrótce, jak zapowiedziała Dymna, ruszy kampania społeczna, która przybliży ideę ulokowanego na terenie 4,5 hektarów ośrodka.

Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu Totalizator Sportowy wypuścił zakłady specjalne z myślą o wspieranych i przez "Dziennik Polski" krakowskich kamedułach. O ich potrzebach mówił wczoraj wiceprezes Fundacji im. Marszałka Koronnego Mikołaja Wolskiego Paweł Kuglarz. Jak wspomniał, klasztor otrzymał ostatnio środki na zaplanowane Centrum Kontemplacji. Jego stworzenie pozwoliłoby uratować dawną infirmerię oraz dom Wolskiego. Dodajmy, iż wczoraj dyrektor oddziału w Krakowie Adam Kozłowski zadeklarował, że Totalizator Sportowy nadal będzie wspierał finansowo kamedułów z Bielan.

Ratowanie spuścizny materialnej było też przedmiotem wypowiedzi prof. Andrzeja Kossa z ASP w Warszawie oraz prof. Ireneusza Płuski z ASP w Krakowie reprezentujących Międzyuczelniany Instytut Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki, który w latach 2002-2004 przeprowadził konserwację Kaplicy Zygmuntowskiej. Pracowano przy niej za pomocą najnowocześniejszych technik laserowych, a całość prac przy przywracaniu urody owej architektonicznej perły renesansu zdokumentował krakowianin, związany z Muzeum Etnograficznym Jacek Kubiena. 108 wykonanych przez niego fotografii złoży się na współfinansowany przez Totalizatora Sportowego album. Niestety, wczoraj jeszcze nie mogliśmy go zobaczyć, będzie gotowy mniej więcej za trzy tygodnie.

Przypomnijmy, że za swą działalność na rzecz kultury Totalizator Sportowy otrzymał przed trzema laty od prezydenta miasta tytuł Mecenasa Kultury Krakowa.

Choć więc kultura zdominowała wczorajsze spotkanie (bo przecież Anna Dymna w ramach swej fundacji organizuje z myślą o osobach niepełnosprawnych również dwa festiwale piosenki) jednak pojawił się w nim, co oczywiste, i akcent sportowy. Totalizator wspiera bowiem również kolarstwo górskie, jak i dyscyplinę trial rowerowy.

Na koniec godzi się słów parę poświęcić i samemu jubilatowi, czyli Totalizatorowi Sportowemu, zwłaszcza że Kraków to miasto jednej z najstarszych kolektur. Jest nawet pomysł, by owo półwiecze uczcić posadzeniem drzewa na krakowskich Plantach.

Wyrósł w ciągu tego półwiecza Totalizator, dzięki grającym, na finansowego potentata. Jak informował dyr. Kozłowski w roku minionym Totalizator przekazał do budżetu państwa ponad miliard złotych z tytułu podatku i tzw. dopłat, co w rozbiciu oznacza 473 miliony przekazane na sport, 118 milionów na kulturę i 479 mln samego podatku. Odnotował też w tymże roku Totalizator 202 miliony zysku, co było kwotą większą o 8 proc. w stosunku do roku 2004.

Cieszy wsparcie dla tak ważnych dziedzin życia, acz przypomnijmy - bo już o tym pisaliśmy - że wciąż czeka na podjęcie decyzji sprawa wykorzystania na podobne cele środków, a są to miliony, jakie pozostają w gestii Totalizatora z tytułu nieodebranych nagród. Gdybyż chociaż część tych środków mogła trafić do Fundacji Anny Dymnej albo na potrzeby klasztoru z Bielan...