Artykuły

SCENICZNA FANTAZJA O PAPIEŻU

Przedstawienie "Hadriana VII" W Teatrze Dramatycznym budzi zainteresowanie z dwóch przy­czyn: najpierw ze względu na walory wykonawcze spektaklu: grę aktorska (przede wszystkim kreacje Gustawa Holoubka w roi] głównej), piękna oprawę scenogra­ficzna Jana Kosińskiego, suge­stywna i przejmująca ilustracje muzyczna Tadeusza Bairda. Naj­ciekawsze Jednak są koleje same­go tekstu, niepowszednia geneza tego utworu.

Jest to bowiem przeróbka książ­ki powstałej wiele lat temu. książki stanowiącej Jakby publicz­na spowiedź. Autor jej. Anglik, nazwiskiem Frederick William Rolfe, zwierzał się w niej nie tyl­ko z dziejów swego niespokojne­go życia, ale usiłował w niej przekazać również swoje utajone, niezaspokojone marzenia, swoje urazy i obsesje. Urodzony i wy­chowany w wierze anglikańskiej. Jako dwudziestoparoletni mło­dzieniec przeszedł na katolicyzm i poczuł w sobie powołanie do sta­nu kapłańskiego. Jednakże spot­kał się z niezrozumieniem ze strony zwierzchników kościelnych: nie pozwolono mu ukończyć semi­narium i nie udzielono mu nigdy wymarzonych przez niego świe­ceń kapłańskich. To niepowodze­nie, jak również kieski we wszel­kich innych sferach działalności (imał się bezskutecznie najróżniej­szych zawodów, we wszystkich ponosił porażkę) - wytworzyły w nim gorycz, poczucie ..frustracji", urazy i kompleksy.

Rolfe był niewątpliwie człowie­kiem o bystrej inteligencji i wy­ostrzonym zmyśle krytycznym: dostrzegał do w strukturze koś­cioła, bezduszność i egoizm hie­rarchii, buntował się przeciwko przepychowi i zmaterializowaniu ówczesnej stolicy apostolskiej. Swoje osobiste niepowodzenia przypisywał wyłącznie niechęci otoczenia wobec jego rewolucyj­nych idei. Jego dążności reforma­torskich i jego postulatom na­prawy w duchu ewangelicznym. Wyobraził sobie, co by to było, gdyby wskutek jakichś okolicz­ności - on sam został papieżem? I ukazuje siebie pod postacią naj­wyższego zwierzchnika stolicy Piotrowej, papieża Hadriana VII...

Rolfe zmarł w zapomnieniu: lecz obecnie, dziennikarz i reży­ser angielski. Peter Luce, wydo­był jego osobliwe dziełko i prze­robił je na utwór dramatyczny. Sztuka, grana już od trzech lat w Anglii, cieszy się tam niesłab­nącym powodzeniem: została prze­tłumaczona na kilkanaście języ­ków i wystawiona na wielu sce­nach europejskich i amerykań­skich. Tak wiec biedny Rolfe do­czekał się wreszcie pośmiertnej sławy...

W przedstawieniu warszawskim ciekawie zostały uwydatnione dwa plany akcji: widzimy najpierw Rolfe'a jako nieszczęsnego, zgorz­kniałego rozbitka życiowego, w skromnej izdebce, prześladowane­go przez wierzycieli i komorni­ków, którzy przychodzą licytować jego Ubogie majętności; potem przenosimy się w wymiar jego wewnętrznej wizji: scena rozwie­ra się, ukazuje jakby zarys Kapli­cy Sykstyńskiej potem aparta­mentów papieskich; fotel Rolfe'a przekształca się w "sedium" pa­pieskie. Poprzedni komornicy wcielają się w kardynałów... No­wo kreowany następca Piotrowy, Hadrian VII. staje się jakby prefiguracja Jana XXIII...

Sztuka napisana jest zręcznie, choć może wydaje się dość uproszczona. Jako dzieło teatralne jest warta uwagi. Najbardziej oczywiście dzięki niepowszednim walorom gry Holoubka, który stwarza postać fascynująca żarem wewnętrznym, siła przekonania. prawda indywidualnego życia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji