Artykuły

Biografia Duśki

Wyszła książka Hanny Karolak "Duśka. Opowieść o Darii Trafankowskiej".

Książka Hanny Karolak nie jest tak modnym w dzisiejszych czasach wywiadem-rzeką. Ani biografią osoby publicznej, której ogromną popularność przyniosła telenowela "Na dobre i na złe". A tym bardziej historią heroicznej walki o życie. Zwłaszcza, że autorka napisała pierwsze zdanie, gdy nic jeszcze nie zapowiadało choroby, która zabrała Darię Trafankowską. Podczas intensywnej kuracji niezapomniana "Iwona, księżniczka Burgunda" - z inscenizacji dramatu Witolda Gombrowicza w reżyserii Zygmunta Huebnera - znalazła siły, by przeczytać i zaakceptować tekst.

To przede wszystkim próba pokazania niezwykłej osoby. Bezintere-sownej, lojalnej, otwartej dla świata i pełnej serdeczności. Trochę szkoda, że Karolak tak niewiele miejsca przeznaczyła na sprawy zawodowe swej bohaterki. Zwłaszcza na jej pracę przed kamerą. Na przykład zaledwie napomyka o udziale Trafankowskiej w filmie Jerzego Gruzy "Noc poślubna w biały dzień", swego czasu jednym z najsłynniejszych "półkowników" , czyli filmów odłożonych na półkę. Autorka, niezależna dziennikarka publikująca na łamach "Literatury", "Zwierciadła", "Kultury" i "Nowych książek", miała świadomość, że pisanie o kimś ze wszech miar szlachetnym jest zadaniem karkołomnym, gdyż grozi nadmierną afektacją. Na szczęście udało się jej uniknąć napisania lukrowanej laurki. Z zapartym tchem wędrujemy ścieżką życiową aktorki.

Spotykamy ją jako małą dziewczynkę, w której mama ulokowała własne niespełnione marzenia artystyczne. Potem spoglądamy na pełną kompleksów uczennicę elitarnego liceum im. Andrzeja Frycza-Modrzewskiego w Warszawie. Towarzyszymy jej w podchodach do ukochanego aktorstwa. Do łódzkiej filmówki dostała się dopiero za czwartym podejściem.

Obserwujemy młodą mężatkę - mozolnie budującym szczęście w swoim związku - i rozkochaną w synu matkę. Wreszcie poznajemy aktorkę, o której talencie i wrażliwości mówili z uzna-niem reżyserzy, aktorzy, publiczność, a która nie zagrała zbyt wielu ról na swoją miarę. "Ale czy każda artystka musi być gwiazdą" - powtarzała z właściwą sobie pogodą ducha.

Osobne miejsce w książce poświęcone jest jej tętniącemu życzliwością domowi. Mieszkanie przy ulicy Orlej 6 stanowiło bowiem przytulisko dla wszystkich potrzebujących pomocy, zawiedzionych w miłości, pokiere-szowanych przez los. Nie bez podstaw jedna z przyjaciółek Duśki określiła ją mianem prezentu od Pana Boga.

Hanna Karolak "Duśka. Opowieść o Darii Trafankowskiej", Kowalska/Stiasny, 2004

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji