Artykuły

Mariusz Treliński, Marek Weiss, Natalia Kozłowska - spektakle operowe tych reżyserów Narodowy Instytut Audiowizualny najpierw zarejestrował, a teraz przedstawi je na wielkim ekranie w swojej nowej siedzibie. Na pierwszy ogień idzie "Madame Curie".

Seanse odbędą się odbywać co dwa tygodnie w nowoczesnej sali audiowizualnej wyposażonej w system nagłaśniający Dolby Atmos. To jedna z wielu atrakcji nowej siedziby NInA otwartej 29 maja ubiegłego roku na Wałbrzyskiej 3/5 w Warszawie, po sąsiedzku z biurowymi pomieszczeniami tej instytucji. Na miejscu działa codziennie mediateka, licząca 12 tys. obiektów audiowizualnych (spektakle teatralne, koncerty, słuchowiska, filmy fabularne, animowane, dokumentalnej, programy edukacyjne). Wstęp wolny.

Słynna uczona śpiewa o pierwiastkach

Operę o Marii Skłodowskiej-Curie "Madame Curie" [na zdjęciu] skomponowała Elżbieta Sikora, wybitna polska kompozytorka osiadła w Paryżu, libretto napisała Agata Miklaszewska. Operę wyreżyserował Marek Weiss, jej prawykonanie odbyło się w siedzibie UNESCO w Paryżu w 2011 roku, później zaś była regularnie grana na deskach Opery Bałtyckiej w Gdańsku, pokazywana była również w Chinach. W wielką polską chemiczkę wcieliła się Anna Mikołajczyk (sopran), tworząc postać niezwykle silnej kobiety, niemal opętanej pragnieniem dokonania odkrycia naukowego i z determinacją przebijającej się przez mur niechęci ze strony innych naukowców. W operze pojawiają się takie postacie, jak ukochany mąż Pierre Curie (Paweł Skałuba) i Albert Einstein (Leszek Skrla), który jako jeden z pierwszych docenił polską uczoną. Curie śpiewa o radzie i polonie, wchodzi w filozoficzne dysputy z Einsteinem na temat granic poznania i sensu odkryć naukowych. Czy aby na pewno służą one dobru, jak chce tego Maria? - Silny charakter. Polka. Wyjechała w nieznany sobie świat, osiągnęła wiele. Bohaterka, jakiej szukałam - mówi Elżbieta Sikora.

To pierwsza z serii oper zarejestrowanych przez Narodowy Instytutu Audiowizualny, które zostaną w najbliższym czasie pokazane w nowej siedzibie NInA z cyklu "Z kamerą wśród oper", który zakończy się w połowie marca.

Orfeusz i Eurydyka na nowo

3 lutego obejrzymy klasycystycznego "Orfeusza i Eurydykę" Ch. W. Glucka w inscenizacji Mariusza Trelińskiego z Opery Narodowej w Warszawie. Mit Orfeusza i Eurydyki reżyser przeniósł w czasy współczesne, do modnego apartamentu, w którym główny bohater nieustannie pracuje ze wzrokiem wlepionym w laptopa, zaniedbując kobietę, z którą mieszka. Narracja bliższa jest "Scenom z życia małżeńskiego" Bergmana niż antycznej wersji historii.

Kolejne spektakle to Haendlowskie realizacje Natalii Kozłowskiej na deskach Teatru Stanisławowskiego w Łazienkach Królewskich w Warszawie, za której reżyserka była dwukrotnie nominowana do Paszportów "Polityki": "Agrypina" i "Orlando" pod dyrekcją Lilianny Stawarz. Pierwsza to brawurowo zrobiona komedia, w której sprytna cesarzowa-matka Agrypina (popisowa rola Anny Radziejewskiej), intryguje i manipuluje na całego, aby doprowadzić do osadzenia swego syna Nerona na rzymskim tronie. Odkryciem w tym spektaklu był śpiewający Nerona Kacper Szelążek (kontratenor) - seans 17 lutego. Cykl operowy zakończy pokaz rejestracji pierwszej polskiej inscenizacji "Orlanda" na I Festiwalu Oper Barokowych "Dramma per musica" z tytułową rolą w wykonaniu Jana Jakuba Monowida (kontratenor) - seans 16 marca.

W międzyczasie (2 marca) odbędzie się pokaz wrocławskiej inscenizacji "Króla Rogera" Karola Szymanowskiego, drugiego podejścia Mariusza Trelińskiego do tej legendarnej opery (Rogera śpiewa w niej Andrzej Dobber).

Po każdym ze spektakl odbędzie się spotkanie z twórcą: Elżbietą Sikorą, Borisem Kudliczką, Natalią Kozłowską, Bartoszem Dąbrowskim, autorem monografii Karola Szymanowskiego, i Lilianną Stawarz.

Seanse w środy o godz. 18, wstęp wolny, Wałbrzyska 3/5