Artykuły

Wrocław. Antygala na 70-lecie Teatru Polskiego

Miała być gala na 70-lecie Teatru Polskiego, wyszła antygala ze skandalem w tle - przyznania medali artystom odmówił poprzedni wojewoda dolnośląski Tomasz Smolarz. Dokonania Haliny Rasiakówny, Ewy Skibińskiej czy Bogusława Danielewskiego uznał za "niewystarczające"

Jubileusz Teatru Polskiego odbył się bez oficjeli - mimo zaproszeń nie przyszedł wojewoda Paweł Hreniak, nie pojawił się prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Dolnośląski marszałek Cezary Przybylski, którego nieobecność była usprawiedliwiona - złamał nogę - przysłał życzenia i zapowiedź kontroli. Puste miejsca na widowni podczas gali uderzyły Olgierda Łukaszewicza, który na jubileusz przyjechał z Warszawy - jako prezes reprezentował Związek Artystów Scen Polskich: - To przecież jeden z najważniejszych teatrów w kraju - dziwił się. - Szkoda, że wrocławianie nie potrafią docenić tego święta.

Nie trzeba przedstawiać

Na te słowa chciałoby się zaprotestować - gości było sporo, zawiedli urzędnicy. Także ci, którzy już nie sprawują swoich funkcji, jak były wojewoda dolnośląski Tomasz Smolarz (PO). To za sprawą jego decyzji aktorzy Polskiego stracili szanse na przyznawane przez prezydenta RP odznaczenia. Dlatego podczas gali można było jedynie wręczyć cztery honorowe wyróżnienia ministerialne - dostali je aktorzy Agnieszka Kwietniewska, Rafał Kronenberger, Michał Mrozek i suflerka Magdalena Kabata.

Krzysztof Mieszkowski, dyrektor Polskiego, chciał jednak, żeby galę z okazji 70-lecia teatru, uświetniło wręczenie medali, w tym Krzyży Odrodzenia Polski oraz Złotych, Srebrnych i Brązowych Krzyży Zasługi dla najwybitniejszych pracowników, przede wszystkim - dla związanych ze sceną artystów. Dlatego już 8 września skierował do dolnośląskiego wojewody Tomasza Smolarza wniosek o wyróżnienie 29 osób, w tym nestora wrocławskiej sceny - Bogusława Danielewskiego, dla którego teatr starał się o Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, czy jej gwiazd - Haliny Rasiakówny, Ewy Skibińskiej, Wojciecha Ziemiańskiego, Mariusza Kiljana czy Bartosza Porczyka. W sumie Polski zaproponował odznaczenie medalami różnej rangi kilkunastu swoich aktorów.

Danielewski, ur. w 1928 roku, w Polskim pracuje od 1952 roku - na koncie ma role w spektaklach najwybitniejszych twórców, m.in. Horzycy, Rotbauma, Krasowskiego, Skuszanki, Minca, Grzegorzewskiego i Jarockiego. Ostatnio mogliśmy go oglądać w Mickiewiczowskich "Dziadach" w reżyserii Michała Zadary. Pozostałych aktorów nie trzeba wrocławskiej publiczności przedstawiać - grają główne role w najważniejszych spektaklach Polskiego, od "Dziadów", przez "Wycinkę" po "Podróż zimową", zdobywając za swoje kreacje nagrody na najważniejszych festiwalach.

Nie kwalifikują się

Tymczasem wojewoda wręczy jedynie medale za długoletnią pracę pięciorgu pracownikom technicznym - aktorzy zostali tu całkowicie pominięci. Wyróżniona piątka otrzyma odznaczenia 29 stycznia z rąk już nowego wojewody Pawła Hreniaka - to garderobiana Anna Dobosz, montażysta Mirosław Gołębiowski, kierownik techniczny Andrzej Fiutek, kierowca Romek Rybacki i akustyk Tomasz Zaborski. Nazwiska pozostałych (poza aktorem Wiesławem Cichym i Katarzyną Majewską z działu literackiego) nie zostały nawet przedstawione prezydentowi RP, który podejmuje decyzję o odznaczeniach - wojewoda uznał, że ich osiągnięcia nie kwalifikują się do wyróżnienia.

Pracownicy teatru podkreślają, że taka sytuacja nigdy dotąd się nie zdarzyła. Mając w pamięci uroczystość 65-lecia teatru, mogę to potwierdzić - wtedy lista jubileuszowych odznaczeń była bardzo długa.

Na scenie pojawiali się zarówno aktorzy, jak i pracownicy techniczni - bo wszystkie te profesje są niezbędne dla istnienia sceny. Wiedzą o tym doskonale ci, którzy tę instytucję znają od środka, bo z perspektywy publiczności sprawa przedstawia się nieco inaczej - tu teatr bez aktora nie istnieje. Żeby się o tym przekonać, trzeba jednak bywać na teatralnej widowni, a mimo zaproszeń były wojewoda nie pojawił się w Polskim na żadnej premierze podczas swojej kadencji. - Erwin Axer mówił, że teatr jest taki, jak jego dyrektor - mówił Mieszkowski, komentując decyzję wojewody. - A ja powiem inaczej: jest taki, jak jego aktorzy.

Szkoda, że nie rozumieją tego urzędnicy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji