Artykuły

Dama z jednorożcem

Pozostając wierny ukochanej (a kiepsko znanej w Polsce - dopiero dziś ukazują się podstawowe tłumaczenia) literaturze niemieckojęzycznej pierwszych dekad wieku, Krystian Lupa z imponującą odwagą łamie najbardziej, zdawałoby się, niezwalczone bariery sztuki scenicznej. Inscenizuje prozę w gruncie rzeczy nie poddającą się teatralizacji. W opowiadaniu Roberta {#au#796}Musila{/#} "Kuszenie cichej Weroniki" nie pada słowo dialogu, a narracja nie toczy się nawet w podświadomości - prędzej na progu podświadomości; pisarz notuje przeczucia, mgliste niepokoje, nieracjonalizowalne obsesje, senne koszmary, niewyklute fascynacje i bojaźnie. Jak je grać? W "Hannie Wendling" Hermanna {#au#890}Brocha{/#}, drugim opowiadaniu składającym się na ten wieczór, jest przynajmniej "namacalna" sytuacja: wojna, ludzie wybici z życiowych kolein, oszołomieni. A i tak zamieranie, apatia, wewnętrzny rozpad głównej bohaterki zdaje się znowu tematem nie na scenę. Lupa fenomenalnie operuje przestrzenią wielkiej sceny wrocławskiego Polskiego; nieustannie zmieniając perspektywę (jak fotograf obiektywy) uporczywie przypomina, że oglądamy ludzi od środka, od przedproża ich psychiki. Upiornie trudne musi być granie w tej "Damie z jednorożcem"; podziw należy się dźwigającym ciężar przedstawienia Halinie Rasiakównie i Ewie Skibińskiej, a także ich nieomal milczącym, zatrzaśniętym w sobie partnerom: Wojciechowi Kościelniakowi i Wojciechowi Ziemiańskiemu, groteskowej i wzruszającej Krzesisławie Dubielównie, gorzkiemu Wojciechowi Dąbrowskiemu. Trudny teatr, chwilami nużący, chwilami powabny. I niepowtarzalny: nikt poza Lupą nie namówiłby widzów do wyprawy na tak ryzykowne pogranicza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji