Artykuły

Warszawa. Ostatnie pokazy cyklu 25/250 w IT

20 grudnia o godz. 16.00 w Instytucie Teatralnym ostatnie pokazy cyklu 25 spektakli teatru telewizji na 250-lecie teatru publicznego w Polsce. Dwa spektakle, zrealizowane już w nowej rzeczywistości, po zmianach ustrojowych w naszym kraju. "Kordian" Juliusza Słowackiego w reżyserii Jana Englerta oraz "Norymberga" Wojciecha Tomczyka w reżyserii Waldemara Krzystka.

KORDIAN

Juliusza Słowackiego

cz. I/II

(156')

premiera 21/28 listopada1994

Jan Englert trzykrotnie reżyserował "Kordiana". Jedną z inscenizacji dramatu Juliusza Słowackiego przygotował w Teatrze TV w 1994 roku. Spektakl rozmachem przypominał najświetniejsze telewizyjne przedstawienia wielkiego repertuaru narodowego. Zrealizowano je niemal w całości w naturalnych wnętrzach i plenerach, w miejscach historycznie związanych z akcją dramatu (plac Zamkowy, Starówka, Szkoła Podchorążych). Jan Englert - autor adaptacji, dokonał dość istotnych zmian dramaturgicznych, proponując nową interpretację klasycznego dzieła. Starał się przemówić do współczesnych widzów. Zracjonalizował romantyczne wizjonerstwo, a jednocześnie wzbogacił "Kordiana", patrząc na narodowy los przez pryzmat współczesnej świadomości historycznej (metaforyczne zakończenie widowiska, z obrazami płonącego Zamku Królewskiego we wrześniu 1939 r., tłumów na placu Defilad w październiku 1956). Telewizyjny "Kordian", zrealizowany z wielką pieczołowitością, w znakomitej obsadzie aktorskiej (w roli tytułowej Michał Żebrowski, ponadto m.in.: Gustaw Holoubek, Andrzej Łapicki, Zbigniew Zapasiewicz) - naruszał stereotypowe myślenie o dramacie romantycznym i zmuszał do ustosunkowania się na nowo do narodowych mitów. Przypomnienie spektaklu może być świetną okazją do porównania go z najnowszą inscenizacją "Kordiana", przygotowaną przez Jana Englerta na 250-lecie Teatru Narodowego.

NORYMBERGA

Wojciecha Tomczyka

(80')

premiera 11 grudnia 2006

Wyrazisty, bardzo mocny spektakl, o ogromnym ładunku emocjonalnym. Emerytowany pułkownik kontrwywiadu zgodził się ujawnić przed młodą dziennikarką kulisy jednego z PRL-owskich skandali politycznych. Informacja jest tylko przynętą, oficer podejmuje wobec dziewczyny pełną napięcia, niejednoznaczną grę, która dotyczy jej rodzinnego życia i ujawnia manipulacje rzeczywistością w Polsce Ludowej. Problem rozliczenia z minioną epoką powraca tu w świetnie, także od strony psychologicznej napisanym dramacie, z bogatym materiałem dla aktorskich kreacji Janusza Gajosa. Dominiki Ostałowskiej i Haliny Łabonarskiej. Grand Prix Festiwalu Dwa Teatry Sopot 2007 za tekst, reżyserię i role aktorskie.

prowadzenie pokazów: Jan Buchwald i Wojciech Majcherek

25/250 - prezentacja 25 wybranych spektakli Teatru Telewizji, uzupełniona komentarzami oraz spotkaniami z twórcami. Pokazy odbywają się w niedzielne popołudnia przez cały rok 2015 w ramach obchodów 250-lecia istnienia teatru publicznego w Polsce. Pomysłodawcami cyklu są Jan Buchwald i Wojciech Majcherek.

***

W przedostatniej odsłonie naszego cyklu pokazaliśmy prace dwóch reżyserów o proweniencji filmowej: Janusza Zaorskiego i Macieja Wojtyszki. "Chłodna jesień" Eustachego Rylskiego to przykład oryginalnej sztuki przeznaczonej dla Teatru TV. Autor podczas rozmowy przed spektaklem przypomniał, że tekst powstał na specjalne zamówienie ówczesnego dyrektora Teatru TV Jerzego Koeniga. Rylski ma w dorobku jeszcze kilka realizacji swoich utworów w Teatrze TV. Po sukcesie "Chłodnej jesieni" do pisarza zwrócił się Kazimierz Kutz z prośbą o napisanie kolejnej sztuki. Z tego zapotrzebowania powstał "Zapach wistarii" (w przedstawieniu zmieniono tytuł na "Zapach orchidei") - znakomity, nie pozbawiony akcentów satyrycznych portret działacza organizacji katolickiej, który pod wpływem romansu zmienia całkowicie swą postawę życiową (głównego bohatera zagrał Jan Peszek). Kazimierz Kutz wyreżyserował jeszcze dwa inne teksty Rylskiego: "Nettę" i "Dzień podróżny" (w tym drugim ostatnią telewizyjną rolę zagrał Adam Hanuszkiewicz). Pytany o swój stosunek do Teatru TV autor opowiedział o sentymencie, jaki żywi do telewizyjnej sceny jeszcze z czasów wczesnej młodości, gdy na poniedziałkowe spektakle chadzał do oddalonego, zaprzyjaźnionego znajomego domu z telewizorem. Podkreślał "kultowość" zapamiętanych przedstawień oraz znaczenie Teatru TV dla edukacji kulturowej społeczeństwa, szczególnie w latach 60. i 70., gdy rangę artystyczną Teatru TV wyznaczał repertuar, świetni reżyserzy, a przede wszystkim najwybitniejsi aktorzy.

W "Chłodnej jesieni" w głównej roli wystąpił Gustaw Holoubek. Rylski pytany, czy jego bohater wzorowany był na postaci Jarosława Iwaszkiewicza, odpowiedział, że nie śmiałby poety angażować do swojej sztuki. W spektaklu jednak takie skojarzenie mógł wywołać fakt, że scenerię, zrealizowanego w naturalnych wnętrzach i plenerze dramatu, stanowił dom Iwaszkiewiczów w Stawiskach. Tak czy inaczej "Chłodną jesień" w reżyserii Janusza Zaorskiego po 25 latach od telewizyjnej premiery ogląda się jako tekst dotykający problemu relacji wybitnego artysty z władzą, choć jednocześnie istotny w spektaklu jest wątek fascynacji starzejącego się pisarza młodą dziewczyną (w tej roli Małgorzata Pieńkowska, stawiająca swe pierwsze kroki w karierze aktorskiej).

"Powieść teatralna" jest adaptacją prozy Michaiła Bułhakowa. Napisana w latach 30. ubiegłego wieku powieść toczy się w środowisku teatru i opowiada o perypetiach młodego dramatopisarza, związanych z jego scenicznym debiutem. Jest to w istocie bardzo osobista, nieledwie autobiograficzna relacja ze zderzenia się ze zhierarchizowaną, tajemniczą materią teatru, pełną intryg, megalomanii, niespełnień i autokreacji w zespole artystów. Bułhakow jednak traktuje teatr z miłością, nawet gdy ironizuje na temat śmiesznych aspektów praktykowania słynnej metody uprawiania sztuki aktorskiej Stanisławskiego.

Przedstawienie Macieja Wojtyszki zwraca uwagę swoją wyjątkową telewizyjnością, która zauważyć można na kilku poziomach. Reżyser zrealizował swój spektakl we Wrocławiu, w naturalnych wnętrzach teatru i plenerach miasta, tworząc obsadę z aktorów zespołu Teatru Polskiego. Te decyzje artystyczne wzmocniły autotematyzm opowiadanej historii i pozwalając nałożyć na interpretację ról doświadczenia zawodowe występujących aktorów, w unikalny sposób w jakimś sensie dodatkowo ją uwiarygodniły. Tej nieledwie dokumentalnej wiarygodności służyła forma widowiska i sposób inscenizacji kamerowej. Reżyser użył dynamicznie prowadzonej ręcznej kamery elektronicznej i jej nerwowe, aktywne towarzyszenie głównemu bohaterowi było kluczowe dla telewizyjnego sposobu opowiadania.

Wiąże się z tym ciekawa z dzisiejszego punktu widzenia "rewolucja" w zakresie organizacji pracy i produkcji widowisk artystycznych w telewizji, która przy realizacji tego spektaklu miała miejsce. Ówczesne wewnętrzne przepisy telewizyjne określały zasady przydzielania środków technicznych i tworzenia zespołów realizacyjnych do różnych przedsięwzięć. Między innymi przewidywano, że środki inscenizacji przypisane były do pracy stacjonarnych kamer studyjnych. Nie przewidywano tak znaczącego stosowania ręcznej kamery reportażowej do realizacji spektakli teatru tv. Odmówiono więc przydzielenia zespołu charakteryzacji do realizacji z użyciem takiej kamery. Dopiero interwencja nas wysokim szczeblu kierowania Telewizja Polską pozwoliła na precedens, zezwalający na takie połączenie środków i działań, co miało znaczenia dla późniejszych projektów artystycznych.

Jan Buchwald, Wojciech Majcherek

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji