Artykuły

Ślązacy i ich niezłe sztu(cz)ki. Finał Konkursu na jednoaktówkę

- Otrzymaliśmy prawie 30 jednoaktówek. Część z nich nadesłali autorzy, którzy konsekwentnie od kilku lat przysyłają nam swoje propozycje. Można powiedzieć, że dzięki nam ukształtowało się grono zawodowców piszących sztuki po śląsku. I trzeba zaznaczyć, że z roku na rok autorzy ci piszą coraz lepsze teksty - mówi Waldemar Szymczyk, jeden z jurorów Konkursu na jednoaktówkę po śląsku.

Kiedy pięć lat temu na łamach Gazety Wyborczej Katowice po raz pierwszy ogłoszony został konkurs na jednoaktówkę po śląsku, nikt nie przypuszczał, że stanie się on tak popularny, będzie ogłaszany co roku i przyniesie tyle dobrego.

Jego pomysłodawcy, czyli Ingmar Villqist, dramatopisarz i reżyser z Chorzowa oraz Waldemar Szymczyk z agencji Imago PR mogą więc pogratulować sobie owej pomysłowości i upartości w dążeniu do celu. Od początku w ocenianiu jednoaktówek towarzyszą im Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego, Mirosław Neinert, dyrektor teatru Korez oraz Piotr Zaczkowski, dyrektor Instytucji Kultury Katowice - Miasto Ogrodów.

Tym sposobem Ślązacy chwycili za pióra i zaczęli pisać sztuki. Gwarą. A przecież podobno śląski to język mówiony. Plebejski. Niegodny używania go w przybytku Melpomeny, gdzie rządzi dobra literatura i piękna polszczyzna. Jak się okazało, guzik prawda. Śląska gwara jest piękna. I nieważne, że jej odmian jest tyle, ilu autorów. A same jednoaktówki cieszą się popularnością, szczególnie wśród środowisk amatorskich - uczestników kół teatralnych i uczniów. A pięć edycji konkursu oznacza, że zyskaliśmy przynajmniej 50 wartościowych tekstów dla teatru, ponieważ każdego roku nagradzanych jest 10 najlepszych jednoaktówek.

Finał tegorocznej, okrągłej edycji Konkursu na Jednoaktówkę po śląsku odbędzie się w piątek 4 grudnia, jak zwykle w Teatrze Korez. Podczas tego wieczoru poznamy laureatów oraz autorów tekstów wyróżnionych, którym zostaną wręczone nagrody. Następnie najlepsze teksty zostaną zaprezentowane przez aktorów związanych z Teatrem Korez i Teatrem Śląskim. Zaplanowano również premierę wydawnictwa "Banhof. Jednoaktówki po śląsku" zawierającego nagrodzone w minionym roku teksty. Wstęp na wydarzenie jest wolny.

***

Rozmowa z Waldemarem Szymczykiem, jednym z jurorów Konkursu na jednoaktówkę po śląsku

Marta Odziomek: Jak podsumowałby pan minione pięć lat konkursu?

Waldemar Szymczyk: Ogłaszając pierwszą edycję nie sądziliśmy, że będziemy mieli okazję kontynuować ten konkurs przez kilka kolejnych lat. To, co się wokół niego wydarzyło, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Nie przypuszczałem, że to nasze marzenie spełni się w tak spektakularny sposób. Udało nam się zachęcić Ślązaków do pisania. W efekcie powstało kilkadziesiąt udanych jednoaktówek w śląskiej gwarze. Są one wystawiane na wielu nieprofesjonalnych scenach w województwie m.in. w Chorzowie, Bieruniu czy Tychach. Średnio co kilka miesięcy otrzymujemy maila od różnych szkół i teatrów amatorskich z zapytaniem, czy mogą korzystać z tego zbioru. Oczywiście, że mogą.

Ale powstałe z okazji konkursu sztuki miały okazję zaistnieć nie tylko w teatrze nieprofesjonalnym. Wystarczy przypomnieć zrealizowane w Kopalni Guido w Zabrzu "Frelki" w reżyserii Marcina Gawła na podstawie fragmentów wyróżnionych jednoaktówek oraz monodram "Rajcula warzy", który wyreżyserowała Alina Moś-Kerger i prezentowała go m.in. w Teatrze Śląskim w Katowicach.

Konkursowi towarzyszą także inne działania.

- Tak, rokrocznie wypuszczamy na "teatralny rynek" 10 gotowych pomysłów na spektakle. To krótkie, zwięzłe formy literackie, nie wymagające dodatkowych adaptacji. Dzięki temu, że udaje się nam je wydawać w okolicznościowym wydawnictwie, które rozdajemy bezpłatnie podczas gal finałowych, a następnie kolportujemy do instytucji kultury i bibliotek w regionie. W ubiegłym roku udało się nam dołączyć do książki również audiobook, w nagraniu którego wzięli udział aktorzy związani z Górnym Śląskiem m.in. Anna Guzik.

Na temat jednoaktówek powstało także w ciągu ostatnich kilku lat kilka prac naukowych, analizujących fenomen pisania po śląsku i o Śląsku. Dostaliśmy również zapytanie od Kaszubów, czy mogą skopiować nasz pomysł, więc kto wiem, może w przyszłości w Polsce będą powstawać również sztuki w tym języku?

Czym wyróżniała się tegoroczna edycja konkursu?

- Otrzymaliśmy prawie 30 jednoaktówek. Część z nich nadesłali autorzy, którzy konsekwentnie od kilku lat przysyłają nam swoje propozycje. Można powiedzieć, że dzięki nam ukształtowało się grono zawodowców piszących sztuki po śląsku. I trzeba zaznaczyć, że z roku na rok autorzy ci piszą coraz lepsze teksty.

Po raz pierwszy zrezygnowaliśmy z limitu postaci. Do tej pory mogło być ich maksymalnie czterech, ale autorom nie pasowało to ograniczenie, szczególnie tym, którzy pisali na tematy historyczne. Niektórzy skorzystali z tej okazji. Proszę sobie wyobrazić, że w jednej z prac, która znalazła się w finałowej trójce, jest aż 10 bohaterów! Każda z nagrodzonych sztuk jest "Z innej beczki". Jedna jest komedią, druga porusza tematykę historyczną, a trzecia dotyczy sfery społeczno-obyczajowej.

Jeden z autorów przysłał nawet tryptyk o walorach edukacyjnych. Napisał trzy odrębne, ale składające się w jedną całość sztuki o Wojciechu Korfantym. Są świetnym przykładem tego, w jaki sposób można informować młodych o lokalnej historii.

Jaka jest śląszczyzna, którą autorzy wykorzystują w swoich jednoaktówkach?

- Bardzo różna. Trafiają się prace bardzo profesjonalne pod względem zapisu, wykorzystujące te wszystkie znaki diakrytyczne. Na ogół jednak autorzy piszą gwarą "mówioną", czyli taką, jaką znają z rodzinnego domu i my staramy się taki właśnie odautorski zapis zachowywać. Przygotowując teksty do druku nie ujednolicamy ich pod względem zapisu, ponieważ chcemy pokazać, że śląski jest różnorodny, co jest przecież jego wielką zaletą.

--

Na zdjęciu: "Rajcula warzy"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji