Artykuły

Gdynia. Bracia Grimm wg Babickiego w Miejskim

W Teatrze Miejskim w Gdyni już w sobotę premiera bajki "Śnieżka i krasnoludki" według braci Grimm. W spektaklu usłyszymy trzynaście piosenek, które aktorzy śpiewają na żywo.

"Pewnego razu, podczas srogiej zimy, kiedy płatki śniegu sypały się jak pierze z rozprutej pierzyny, siedziała królowa przy oknie o ramach z czarnego hebanu i szyła. Tak szyjąc i patrząc na śnieg, ukłuła się w palec i trzy krople krwi upadły w śnieg. A ponieważ czerwona krew cudnie wyglądała na białym śniegu, królowa pomyślała sobie: Chciałabym mieć dziecko białe jak śnieg, rumiane jak krew i o włosach czarnych jak heban. Wkrótce potem królowa powiła dziewczynkę białą jak śnieg, rumianą jak krew i o włosach czarnych jak heban. Nazwano ją Śnieżką".

Tak zaczyna się baśń o ciemnowłosej dziewczynce, siedmiu uroczych krasnalach i owładniętej obsesją piękna okrutnej macosze. Opowieść napisana przez braci Grimm w każdej epoce na nowo wzrusza, opowiadając o sile przyjaźni, miłości i poczuciu własnej wartości.

Nie będzie wycinania serc

- Oczywiście bracia Grimm zostali trochę złagodzeni, bo nie zobaczymy wycinania serca czy płuc, żeby je pożreć - zapewnia reżyser Krzysztof Babicki. - Mam nadzieję, że atrakcyjne dla dzieci będą zarówno krasnoludki, jak i zwierzęta, które ze Śnieżką się zaprzyjaźniły. Zobaczymy też mroczną stronę baśni, czyli złą macochę, pełną nienawiści, pychy, pogardy wobec świata. Macocha przy pomocy lustra zamienia się w czarownicę. W spektaklu usłyszymy trzynaście piosenek, które aktorzy śpiewają na żywo. Teksty napisała Grażyna Lutosławska, a muzykę skomponował Janusz Grzywacz. Są oni autorami przebojów z "Królowej Śniegu", którą w Teatrze Miejskim w Gdyni grano przed trzema laty.

Powrót do dzieciństwa

- Myślę, że te dzieci, które były na "Królowej Śniegu", teraz ze szkołą pewnie przyjdą na "Antygonę" lub z rodzicami na "Chorego z urojenia" czy inne przedstawienie. To takie wychowywanie sobie widowni - mówi Krzysztof Babicki. - A poza tym jest to bardzo potrzebne aktorom i reżyserowi. Zdałem sobie sprawę, że w ostatnich latach robiłem tytuły mroczne, takie jak "Biesy" czy "Żółta łódź podwodna". Dla higieny zawodowej warto zanurzyć się w świat baśniowości, który jest także powrotem do dzieciństwa. To bajka, którą wszyscy czytaliśmy, a ja przed laty oglądałem film Disneya z 1937 roku. Dla aktorów to także odświeżająca zmiana. Marta Kadłub kilka dni temu była Maszą w "Biesach" uwodzoną przez Stawrogina, a tu jest królewną Śnieżką, zaś Szymon Sędrowski, który był demonicznym Stawroginem, teraz jest uroczym królewiczem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji