Artykuły

Wcielił swój czas: wspomnienie o Zbyszku Cybulskim

W przyszłym roku minie 70. rocznica urodzin i 30. rocznica śmierci aktora, który stał się legendą polskiego kina. Mimo upływu czasu mówią o nim nadal Zbyszek. Podziwiany przez młodzież, idol lat 60. w ciemnych okularach i skórzanej kurtce nie zestarzał się w pamięci swoich rówieśników.

Zginął na wrocławskim dworcu. Ciągle zaśpieszony i zapóźniony dostał się pod koła odjeżdżającego pociągu. Na kolejną realizację w warszawskim studiu filmowym już nie zdążył. Została żona Elżbieta i 6-letni wówczas syn Maciek.

Najgłębszy ból dotknął matkę. Ojciec Zbyszka Cybulskiego już nie żył. Od dwu lat spoczywał na katowickim cmentarzu. Z matką jednak Zbyszek związany był serdecznymi więzami. Odwiedzał dom w Katowicach, kiedy tylko nadarzyła się ku temu okazja, od progu niemal pytając o swoje ulubione potrawy z kaszki manny i płatków owsianych. "Wielki dzieciuch", wspomina jego ciotka Anna Suchodolska. Z matką prowadził długie rozmowy. Od ojca dostał srebrną plakietkę z wygrawerowanym na niej wizerunkiem Matki Boskiej z Lourdes. Była to pamiątka z lat, kiedy jego ojciec Aleksander przebywał w więzieniu w Bordeaux, skazany przez Niemców za udział we francuskim ruchu oporu. Tę plakietkę znaleziono przy Zbyszku po wypadku. Brat aktora Antoni, katowicki prawnik z pietyzmem przechowuje i plakietkę, i książeczkę do nabożeństwa, którą znaleziono przy zmarłym. "Ojcze nasz" - zbiór codziennego nabożeństwa, nakładem "Katolika", Bytom 1910 - tyle przeczytałem na pierwszej stronie tej książeczki. Plakietka jest pogięta, nosi na sobie ślady tragedii.

Tragiczna śmierć Zbigniewa Cybulskiego była wielkim poruszeniem dla ludzi, którzy nie tylko naśladowali jego sposób noszenia się. Jego niezwykła indywidualność reprezentowała postawy pokolenia, w którego doświadczenia najpełniej wcielił się, grając rolę Maćka Chełmickiego w filmie Andrzeja Wajdy .,Popiół i diament".

On nie musiał "grać" w tym filmie. Zawsze skromny i prosty, nigdy fasadowy, był jednym z tych, którzy przeżyli swój czas.

Rodzina Cybulskich, łącząca ziemiańską tradycję z ułańską legendą (dziadek Zbyszka był pułkownikiem ułanów), podzieliła los wielu uciekinierów spychanych ze swego kraju z zachodu hitlerowską, ze wschodu sowiecką nawałą. Brat aktora mówi: "Prawie w każdym filmie, który grał, wskakuje Zbyszek do jakiegoś pociągu, ciągle jest spóźniony, ciągle coś dogania".

"Wielki dzieciuch" doganiał okradzione przez wojnę dzieciństwo. Kiedy się zaczęła, miał dwanaście lat. Doganiał najbliższych. Rodzina rozłączona wojną szukała się przez Czerwony Krzyż. Miał tzw. obszukanko. Taki odruch. Czy siedział, czy stał jakby stale czegoś szukał. Oglądał się za siebie, okręcał dookoła. Urodzony pod Stanisławowem, maturę zrobił w Dzierżoniowie. Szkołę teatralną kończył w Krakowie. W Sopocie z Bogumiłem Kobielą tworzył legendę studenckiego teatru "Bim-Bom". W okresie największej popularności rozrywany przez dwa centra filmowe i teatralne: Wrocław i Warszawę.

Partia bała się Cybulskiego. Należał do tych enfant terrible, których należało za wszelką cenę okiełznać lub pozyskać. Partia stawiała na młodzież, tymczasem młodzież lat 60. szalała za Cybulskim. Wieszały się na nim dziewczęta. Młodzi mężczyźni uważali go za "zwykłego, normalnego faceta", który umiał obronić swoją wolność i prywatność". Symbolem tej wolności była jawa, motocykl Zbyszka, w tamtych czasach szczyt marzeń niejednego chłopca.

Dlatego kiedy zginął i rodzina postanowiła, że pogrzeb będzie nie w Warszawie, lecz w Katowicach na cmentarzu, gdzie został pochowany jego ojciec, zaczęły się "podjazdy". Brata" zmarłego, Antoniego, wieźli do Komitetu, to znów do Województwa. Mówili: pomysł z kościelnym pogrzebem to wymysł rodziny. Luz artystyczny, pewne nawyki towarzyskie właściwe środowisku, w którym się obracał, miały być argumentem przeciwko takiemu pogrzebowi.

Kiedy pokazano książeczkę do nabożeństwa i tę pogiętą od wypadku plakietkę, z którą się nie rozstawał - ustąpiono.

Ale nie mogło być tak, by młodzież na ulicy widziała w kondukcie pogrzebowym księdza poprzedzającego trumnę. Ciało zmarłego aktora wyprowadzono z budynku Filharmonii przy ul. Plebiscytowej w Katowicach i niesiono do katedry, gdzie bywając u rodziców, chodził na mszę świętą i cichcem do spowiedzi. Księża przejmowali prowadzenie pogrzebu dwukrotnie: w katedrze i na cmentarzu. Na cmentarzu po oficjalnych przemówieniach "wysiadły" głośniki akurat wtedy, gdy ksiądz rozpoczął modlitwę. Taki był ten czas, podzielony, schizofreniczny.

Zbigniew Cybulski jako aktor miał "Wszystko na sprzedaż". Dał temu świadectwo Andrzej Wajda w swoim filmie poświęconym Zbyszkowi, nakręconym dwa lala po jego śmierci. Dobrze zarabiający, a zawsze bez pieniędzy, zimą bez rękawic, które gubił. Uwielbiany nie tylko w rolach filmowych, po ludzku też cierpiał z powodu niechęci, zawiści, pomijania go przy obsadzaniu ról. Odznaczony Krzyżem "Polonia Restituta" - po śmierci.

Na cmentarzu katowickim przy ul. Sienkiewicza przy głazie, który oznacza miejsce jego spoczynku, można czasami spotkać zadumanych, wybitnych polskich aktorów. Głaz, wydarty ze strzegomskich kamieniołomów jest przełamany. Symbolizuje prosty charakter Zbyszka i dramat, który dotknął rodzinę wojną i tą tragiczną śmiercią. Klamrą spinającą głaz były trzy krzyże, oznaczające trzech zmarłych spoczywających w tym miejscu:

Aleksandra 6 I 1896 - 17 I 1965

Zbigniewa 3 XI 1927 - 8 I 1967

Ewę 17 XII 1903 - 30 IX 1987

Cybulskich.

Trudno przeczytać to wszystko na nagrobku, choć imiona i daty wykonane są z brązu. Brat Zbyszka, Antoni, dba o grób. Stale jednak znikają kwiaty. Wyrwano też kilka brązowych cyfr i liter. Metalowe krzyże zostały zastąpione drewnianymi. Polski dramat jest dramatem polskiej chorej duszy. Ten dramat obecny w aktorskich kreacjach Zbigniewa Cybulskiego, jakby fatalnym "obłokiem" zatrzymał się także nad jego grobem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji