Artykuły

Radny chce odwołania Krzysztofa Mieszkowskiego. Piekarska: "Ilość bzdur jest rekordowa"

Do wczoraj milczały dolnośląskie struktury Prawa i Sprawiedliwości. Wreszcie Roman Kowalczyk nie wytrzymał i oświecił nas swoją wizją polityki kulturalnej - komentarz Magdy Piekarskiej w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Roman Kowalczyk, radny sejmiku i dyrektor XVII LO we Wrocławiu, chce, by władze Dolnego Śląska odwołały ze stanowiska szefa Teatru Polskiego. "Wydaje się, że nowy Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, prof. Piotr Gliński, widząc ostatnie bulwersujące działania repertuarowe K. Mieszkowskiego, nie będzie stawiał przeszkód" - napisał do marszałka.

Ilość bzdur, które padły wokół premiery "Śmierci i dziewczyny", jest rekordowa. - Widziałem w Niemczech tę sztukę, strasznie słaby tekst - to minister Krzysztof Szczerski, który chyba oglądał inny spektakl. A wicepremier Piotr Gliński próbował "Dziewczynę" uśmiercić, ściągając ją z afisza.

Okazję zwietrzyli artyści, którym zamarzył się rozgłos, jaki stał się udziałem Eweliny Marciniak. Piotr Tomaszuk z Teatru Wierszalin w wywiadzie uśmiercił nawet Elfriede Jelinek - ta "żałosna postać światowej literatury" według niego miała przedawkować narkotyki.

Do wczoraj milczały dolnośląskie struktury Prawa i Sprawiedliwości. Wreszcie Roman Kowalczyk nie wytrzymał i oświecił nas swoją wizją polityki kulturalnej. Proszę państwa, są granice wolności, nawet w demokracji. I gmeranie rękami w majtkach się w nich stanowczo nie mieści. Ręce precz od majtek! Ręce trzymamy grzecznie na kołderce!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji