Artykuły

Teatr myslący

Friedrich Dürrenmatt należy do najwybit­niejszych dramaturgów współczesnych. Dwóch Szwajcarów osiągnęło światowe sukcesy na polu literackim: Max Frich (prze­de wszystkim, jako powieściopisarz) i Frie­drich Dürrenmatt, którego sztuki grane są na wszystkich scenach.

W Polsce Dürrenmatt ma swoich stałych wielbicieli. Wystawiono u nas jego najlep­sze sztuki: "Wizytę starszej pani", "Romulusa", "Franka V", "Fizyków".

Dürrenmatt jest dramaturgiem - filozo­fem, w każdym swym utworze stawia prob­lemy moralne, społeczne i psychologiczne. Szczególnie gnębi go sprawa dlaczego czło­wiek morduje swego bliźniego. Jednocześnie stawiając wstrząsające konflikty stara się unikać dramatu, gdyż komedia jest formą bardziej demaskatorską; sztuki jego są mie­szaniną tragedii i groteski, pokazuje okru­cieństwo ludzkie ze zgryźliwym uśmie­chem i szyderstwem. "Sztuka teatralna - jak pisze w swojej zasadniczej pracy teoretycz­nej sam pisarz - obrała określoną drogę, drogę fikcji i dramaturg wypowiada sztuką coś, czego nie można wypowiedzieć inaczej niż przez sztukę teatralną. Teatr, jako fik­cja nie może być niczym innym, jak tea­trem przenośnią - dla wyrażenia tendencji rzeczywistości. W sztuce "Anabaptyści" Dürrenmatt pokazuje krwawe dzieje grupy religijnej anabaptystów, którzy w roku 1534 opanowali miasto Münster i ogłosili Nowe Jeruzalem - stolicą sprawiedli­wości. W mieście, rządy sprawuje aktor Bockelson, który koronuje się na króla świata i doprowadzą do krwawej rzezi. Sprawa Bockelsona jest sprawą władzy i kariery; jest jeszcze jednym przy­czynkiem do sądu nad historią i do szeregu ana­logii współczesnych.

Reżyser Ludwik René wprowadził na sceny pol­skie twórczość Dürrenmatta. Znakomicie wyczuwa pisarza. Umie wydobyć zmienność nastrojów, bo­gactwo obrazów, pomieszanie stylów. W "Anabaptystach" są jakby dwa plany: współczesny i historyczny: stylowe kostiumy i współczesna muzyka. Jak zwykle świetnie współgra - scenografia Jana Kosińskiego. Aktorzy rozumie­ją intencje reżysera tworząc barwne, pełne ru­chu i życia widowisko. Bardzo dobra była wio­dąca para - rozszalały aktor król Bockelson - Ryszard Pietruski i Mieczysław Milecki, jako szu­kający zbawienia Knipperdolinck - Zbigniew Zapasiewicz - jako humanista szukający prawdy w tym rozpadającym się świecie, wytworny cesarz Karol V (Andrzej Szczepkowski) Katarzyna Łaniewska zieleniarka - uosobienie sprytu ludowego i cały pozostały zespół aktorski.

Dürrenmatt urzeczywistnia w "Anababtystach" słowa, które mówi aktor Bockelson.

"Sztuka, która ryzykuje tylko połowicznie jest zła toteż w nowej sztuce musimy pójść na ryzyko całkowite".

Ludwik René wydobył cały ładunek myśli autora, pobudził widzów do niepokoju, do dyskusji, do sprzeciwu. Wychodzimy z teatru pod wrażeniem rzuconego pytania. Ten nieludzki świat musi stać się bardziej ludzkim: Ale jak? - Ale jak? Ta zachęta do dyskusji jest wielka zasłu­gą nowej premiery w Teatrze Dramatycz­nym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji