Artykuły

Wzruszenia (fragm.)

<<< DRUGI wieczór wzruszeń w ubiegłym tygodniu - to premiera komedii Je­rzego Jurandota "Pamiątkowa fotografia" w Teatrze Drama­tycznym. To także wspomnie­nie z lat przedwojennych, do­skonale znany autorowi obraz scenicznego i zakulisowego ży­cia ludzi ówczesnego teatru. Ale wspomnienie to w niejed­nym wypadku sięga do naszej teraźniejszości i niejedną alu­zją czy dowcipem strzela we współczesną widownię. Dowcipu w tej komedii Ju­randota jest jednakże mniej, niż spodziewają się widzowie, którzy doskonale przecie znają autora z jego wieloletniej sa­tyrycznej służby i walki. Wię­cej tu natomiast barw pastelo­wych, więcej łagodnego uśmie­chu, czasem pogodnej, a cza­sem także i gorzkiej refleksji. Mistrz gatunku, świetny znaw­ca teatru i od strony kulis, i od strony sceny, i co najważniej­sze od strony widowni - doskonale wie, jak posłużyć się słowem, sytuacją czy którąś z postaci sztuki, by komedia po­została komedią, by bawiła widzów żartem, akcją, perypetią. Ale mimo wszystko trudno oprzeć się wrażeniu, że nie za­bawa- była tu jedynym celem, i jedyną potrzebą. To raczej epitafium niż komedia - epi­tafium napisane przez człowie­ka, który żegna umarłą prze­szłość bez szlochów, ale i wca­le nielekko. Powiedziałbym: ze smutnym uśmiechem na twa­rzy... I choć nie szczędzi drwin pod adresem owej przeszłości, choć wyśmiewa jej wady i nie­doskonałość - to jednak bez nadmiernej żółci. Wydaje mi się, że jest to stanowisko całkiem usprawie­dliwione. Każdemu wolno żeg­nać się ze swymi wspomnienia­mi jak mu się podoba. Bo choć zmienił się świat, dziwnym trafem jednostki stale pozosta­ją w tyle. A cała galeria po­staci z "Pamiątkowe fotogra­fii" - i tych realnych, i tych urojonych, jak mityczny Czer­niawa - mogłaby pojawić się dziś bez żadnych prawie zmian. To także łagodzi wyrok na czasy minione.

Przedstawienie jest bardzo starannie wyreżyserowane - może nawet odrobinę zbyt wycelebrowane - przez Witolda Skarucha. Barwne i lekkie dekoracje wyko­nał Lech Zahorski. Główną rolę aktora-jubilata grał dowcipnie Andrzej Szczepkowski, odpowied­nio przyprószony sztuczną siwiz­ną, a ponadto wystąpili: Danuta Szaflarska, Lucyna Winnicka, Helena Dąbrowska, Czesław Kalinowski, Ryszard Pietruski, Wie­sław Gołas, Zbigniew Kochano­wicz i Bolesław Płotnicki

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji