Artykuły

O długim czekaniu

Teatr jednego aktora jest formą zdobywającą sobie coraz większą po­pularność. Zarówno wśród wykonawców jak i wśród publiczności. Niedawny Fe­stiwal Teatrów Jednego Aktora, impreza zorga­nizowana przez Klub ZMS "Piwnica Świdnicka", unaocznił zasięg tego zja­wiska. Brali w niej udział i Danuta Michałowska, której nazwisko od lat-łą­czy się z tą formą teatru i Andrzej Łapicki, Ryszar­da Hanin i Wojciech Sie­mion, Halina Słojewska z Olsztyna, Henryk Abee ze Szczecina, Kalina Jędrusik i jeszcze co najmniej z pół tuzina aktorów z całego kraju. Teksty najrozmait­sze: listy miłosne Róży Luksemburg i "Komu bije dzwon" Hemingwaya, Sło­wacki (Mindowe), Beckett, Brandys, Bocheński, Eren­burg, Babel; publicystyka, proza, poezja, eseistyka. Wydaje się, że obok wszy­stkich innych elementów pociągających aktorów do tego teatru, nie najmniej ważne jest i to, że tutaj ak­tor ma możliwość wybra­nia sobie i rodzaju tekstu w sensie gatunku literac­kiego najbardziej mu odpo­wiadającego, i treści, które chciałby przekazać. Indy­widualność aktora przeja­wia się nie tylko w inter­pretacji scenicznej, lecz także w tym, co decyduje się publiczności przedsta­wić. Halinę Mikołajską wi­dzieliśmy przed dwoma la­ty w montażu listów Julii de Lespinasse do hrabiego de Guibert, będących jed­nym z najciekawszych przykładów prozy epistolarnej połowy XVIII wie­ku. Ostatnio Mikołajska wystąpiła w warszawskim Teatrze Dramatycznym z fragmentami znanej powie­ści Tomasza Manna "Józef i jego bracia". Autorką wyboru tekstu jest Wincentyna Wodzi­nowska-Stopkowa, dekora­cje zrobił Andrzej Stopka. Kto robił muzykę, nie wia­domo, bowiem w programie nie ma na ten temat ani słowa. Jest to tym dziw­niejsze, że muzyka gra w tym spektaklu niemałą ro­lę, będąc jednym z czynni­ków (tworzących atmosferę. Konsultowała rzecz reży­sersko Irma Czaykowska. Z pięknej prozy Manna ewokującej biblijny mit wybrane zostały fragmenty tyczące miłości Jakuba i Racheli. Ich spotkanie przy studni, przy której Rachela poi owce, ich miłość, czter­nastoletnie czekanie na małżeństwo, które ojciec Racheli, Laban, odwlekał tak długo. Noc miłosna Jakuba i starszej córki Labana podstawionej podstępnie zamiast Racheli i w końcu śmierć Racheli w połogu - zamykają ten montaż. Są to fragmenty pierwszej części cyklu, noszącej tytuł "Hi­storie Jakubowe". Powieść Manna, jak się wydaje, niezbyt dobrze zniosła te za­biegi. Z wielkiej, ogólnoludzkiej, problematyki w spektaklu nazwanym "O długim czekaniu" nic, oczy­wiście, nie mogło pozostać. Dzieło Manna to coś wię­cej niż tylko przypomnie­nie biblijnego mitu. W przedstawieniu tym trzeba zapomnieć o autorze "Dok­tora Faustusa". Jest on za­ledwie pretekstem dla po­pisu aktorskiego. Pretekst mógłby zresztą być inny, na przykład: ten sam mil w wersji Biblii. Byłoby to chyba sensowniejsze. Mann opowiada biblijne historie z dystansem i ironią, które wyraźne w całości dzieła są trudne do uchwycenia w wyrwanych fragmentach i prawie niemożliwe do od­tworzenia na scenie; Sko­ro się jednak oderwiemy od Manna, Mikołajska sprawi nam niemałą satysfakcję. Ta świetna aktorka potrafi być tak sugestywna, jest to tak bogata indywidual­ność aktorska, że wszystko inne przestaje być ważne. Proza "Józefa i jego braci" jest klasyczną epiką, nada­je się w gruncie rzeczy tyl­ko do recytacji. Mikołajska i recytuje i gra. Jest Rachelą, Jakubem, Labanem, jest pokorna i dumna, cierpi i cieszy się. Fascynuje słuchaczy swoją osobowością. Panuje nad widzem przez cały czas spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji