Mikołajska jest Mikołajską
TATR DRAMATYCZNY dając HALINIE MIKOŁAJSKIEJ wykonać gościnnie na SALI PRÓB "O DŁUGIM CZEKANIU" TOMASZA MANNA wg powieści "Józef i jego bracia", w przekładzie EDYTY SIECIŃSKIEJ, adaptacji Wincentyny WODZINOWSKIEJ - STOPKOWEJ, scenografii ANDRZEJA STOPKI oraz konsultacji reżyserskiej IRMY CZAYKOWSKIEJ, uświęca wchodzące już nie tylko w modę; ale w zwyczaj tak zwane monodramy lub przedstawienia jednego aktora.
Są one znamiennym urozmaiceniem naszego repertuaru, zaś dla widzów, których szczególnie interesuje warsztat aktorski stanowią przeciwwagę tego, że w naszych czasach w widowiskach teatralnych Wieloosobowych aktorstwo bywa spychane na drugi pian przez inscenizację. W Jednoosobowych popisach aktor wraca do obowiązku samodzielności. Scenograf może mu tylko pomóc lub przeszkodzie, tło sceniczne pozostaje tłem, a nie równorzędnym z aktorami elementem przedstawienia. Reżyser ogranicza się do roli pomocnika, wspomagającego swymi uwagami, ale nie ujarzmi aktora, jak to dziś czynią reżyserzy widowisk wieloosobowych. Odpada bowiem cel owej dyktatury inscenizatorów, jakim jest efekt ogólny. Odpada także argument, że zestrojonej całości trzeba podporządkować poszczególne indywidualności. Słowem aktor odzyskuje pełną suwerenność. Dlatego najwitalniejsi, względnie najśmielsi podejmują się takich kreacji. Warunkiem jednak sukcesu jest skala warsztatu, przeciwwskazaniem zaś maniera.
Recenzent mógłby dużo się rozwodzić nad tym, jaką skalę nut od wzruszającej sceny poznania się Racheli z Jakubem, poprzez subtelną karykaturę Labana jako chytrusa orientalnego, aż do bólu rodzącej i uciszenia umierającej potrafiła wygrać Mikołajska. Wiemy, kim ona jest - jedną z najsugestywniejszych artystek naszych czasów, a jednocześnie zachwycającą delikatnymi efektami gestu i mimiki. Rezygnując w tym popisie z modulacji głosu, tym wyraźniej posłużyła się wspomnianymi środkami swojej ekspresji. A nade wszystko ustrzegła się przed obsunięciem się w stronę melodramatu i ujęła w bardzo czystej formie tragedię Jakuba i Racheli.
Niestety nie mogę szerzej o tym się rozpisać, gdyż tak zwany rezonans, określony małą Salą Prób i adresem dla znawców nie pozwalają pismu codziennemu poświęcić na to tylu szpalt, ile by się chciało.