Artykuły

10 lat Teatru Polonia

Kiedy w 2004 roku Krystyna Janda razem z mężem Edwardem Kłosińskim i córką Marią Seweryn zakładali Fundację na Rzecz Kultury, nie przypuszczali pewnie, że stworzone przez nich sceny, staną się jednym z najważniejszych miejsc na teatralnej mapie kraju - pisze Maciej Łukomski w portalu Life Style.

Premierą "Stefci Ćwiek w szponach życia" 29.10.2005 roku, zainaugurowano działalność małej sceny Teatru Polonia, a rok później "Trzema Siostrami" Czechowa, została otwarta duża scena. Obie premiery spotkały się z życzliwym przyjęciem krytyki i przyciągnęły na Marszałkowską publiczność.

Szybko jednak stało się jasne, że utrzymanie prywatnej sceny jest nie lada wyzwaniem, a wpływy z biletów z 250 osobowej widowni, nie są w stanie pokryć kosztów utrzymania teatru. Szansą na wyjście z patowej sytuacji było otwarcie w 2010 Och-Teatru, premierą "Wassy Żeleżnowej" Gorkiego, w dawnym kinie Ochota z widownią na 450 miejsc. Szybko okazało się, że nie uda się zapełnić, tak wielkiej widowni "trudnymi tytułami". Scena przy Grójeckiej wkrótce stała się teatrem, gdzie wystawia się farsy i spektakle muzyczne, które pozwalają zapełnić widownię i zarabiać na utrzymanie scen Fundacji. Trudniejsze tytuły grane są w Teatrze Polonia.

Krystyna Janda mogła iść po najmniejszej linii oporu i grać w swoich teatrach same farsy i komedie, dzięki czemu pewnie nie borykała by się z kłopotami finansowymi teatrów. Tymczasem w ciągu 10 lat działalności Fundacji, na scenach grano m.in. sztuki Gombrowicza, Fredry, Czechowa, Albeego czy Becketta. Wystarczy chociażby wspomnieć inscenizację Koza albo kim jest Sylwia Albee'go ze świetnymi rolami Marii Seweryn i Piotra Machalicy, "Zbrodnię z Premedytacją" ze znakomitym Wojciechem Malajkatem czy "32 Omdlenia" Czechowa w mistrzowskiej interpretacji Krystyny Jandy, Jerzego Stuhra, Ignacego Gogolewskiego - spektaklu, który jest "wizytówką" Teatru Polonia, znakomicie przyjętego przez recenzentów i uwielbianego przez publiczność.

Przez 10 lat na scenach Fundacji, nie brakowało również współczesnych polskich sztuk. Odbyły się premiery m.in. na podstawie tekstów Przemysława Wojcieszka, Krzysztofa Bizio czy Jerzego Pilcha, które poruszały bolesne tematy starości, odrzucenia czy alkoholizmu. Do Och-Teatru publiczność przyciągają m.in. dwie części komedii Mayday, z popisowymi rolami Rafała Rutkowskiego i Artura Barcisia, "Weekend z R" m.in. z Krystyną Jandą i Piotrem Machalicą, "Truciciel" m.in. z Małgorzatą Foremniak i Cezarym Żakiem oraz liczne koncerty gwiazd. Krystyna Janda nie zapominała również o swojej wiernej publiczności, która dostała możliwość obejrzenia aktorki w kolejnych rolach m.in. w "Ucho, Gardło Nóż", "Skok z wysokości", "Danuta W." czy ostatnio "Maria Callas". Na deski Teatru Polonia wrócił również, grany w Teatrze Powszechnym, kultowy spektakl Krystyny Jandy, "Shirley Valentine".

To monodramy, poruszające problemy kobiet, które przede wszystkim stanowią publiczność scen Fundacji i to kobiety stały się bohaterkami większości przygotowanych tutaj premier.

Z pewnością Krystyna Janda nie odniosła by tak spektakularnego sukcesu, gdyby nie współpraca z teatrami Fundacji największych aktorów polskich scen. Magdalena Cielecka, Katarzyna Figura, Anna Polony, Jerzy Trela, Wojciech Malajkat, Jerzy Stuhr - to tylko niektóre nazwiska z ponad 250 aktorów, którzy przez 10 lat stworzyli tutaj w 70 premierach, wiele kreacji, za które otrzymali liczne nagrody. Nie wolno również zapominać o 40 - osobowej ekipie administracyjno-technicznej, grupy zapaleńców, bez której teatr nie mógł by funkcjonować. Dziś Fundacja Krystyny Jandy to artystyczny kombinat 4 sceny, letnia, plenerowa scena na pl. Konstytucji i prężnie działający impresariat, dzięki któremu spektakle Fundacji, ma szansę obejrzeć publiczność w całej Polsce.

Liczby mówią same za siebie. Rocznie na wszystkich scenach odbywa się ponad 850 spektakli i 10 premier. W repertuarze teatrów znajduje się ponad 60 tytułów, co jest ewenementem w skali kraju. Nic w tym dziwnego, kiedy teatr musi utrzymać zainteresowanie publiczności i miesięcznie zarobić milion złotych, aby móc funkcjonować. To także jedne z najchętniej odwiedzanych przez publiczność teatrów, w których bilety na spektakle rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, a kolejne premiery stają się wydarzeniami artystycznymi.

Z pewnością sukcesem okażą się najbliższe premiery teatrów: "Na Czworakach" w reżyserii Jerzego Stuhra czy planowany na styczeń spektakl "Kto się Boi Virginii Woolf?" z Ewą Kasprzyk w roli Marthy. Teatry prowadzone przez Krystynę Jandę pokazują, że doskonale można lawirować pomiędzy artystycznymi ambicjami i zarabianiem pieniędzy, nie schodząc poniżej pewnego poziomu spektakli. Obnażają również wadliwy system działalności państwowych teatrów, pochłaniających olbrzymie dotacje, marazmu dyrektorów i braku pomysłu na prowadzenie teatru. Krystyna Janda, Maria Seweryn z zespołem pokazują, że ciężka praca, dobry gust i wiara w to, co się robi mogą zdziałać cuda.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji