"ROMULUS WIELKI" REDIVIVUS
Jeden z największych sukcesów repertuarowych Teatru Dramatycznego i sukcesów aktorskich Jana Swiderskiego - "Romulus Wielki" Dürrenmatta powrócił na scenę w nowej inscenizacji: w reżyserii Ludwika René, w dekoracjach Jana Kosińskiego i w kostiumach Ali Bunscha. Świetnej komedii Dürrenmatta można na pewno wróżyć dalsze powodzenie - zarówno ze względu na jej własne walory, na jej mądrość i dowcip, jak i z uwagi na kreację Świderskiego. Wydaję się, że ta rola zaważyła w znacznym stopniu na indywidualności znakomitego aktora - jakieś jej pogłosy słyszymy we wszystkich niemal jego następnych pracach teatralnych. Czy to dobrze, czy źle? Trudno powiedzieć. W każdym razie łatwo zrozumieć uczuciowe związanie się odtwórcy z tak przeżytą postacią. A przyjemność dla widzów wynika z tego niezrównana.
W obecnej inscenizacji przeważa element komediowy nad efektami farsowymi, które barwiły dość obficie spektakle sprzed kilku lat. Daje to publiczności sposobność do nowej przygody. Mniej może humorystycznej od poprzedniej, za to wymagającej większej uwagi i większej gimnastyki umysłowej.