Artykuły

Najbliższa premiera Sceny Roboczej (spektakl "Wklęsły" Ewy Obrębowskiej-Piaseckiej, który zobaczymy już w piątek) odbędzie się jeszcze w baraku przy ul. Grunwaldzkiej, a grudniowy pokaz najnowszego spektaklu Teatru Biuro Podróży - już w nowej siedzibie teatru, czyli dawnym budynku kina Olimpia.

- Dzień dobrych wiadomości - tak Adam Ziajski [na zdjęciu], szef Sceny Roboczej i Teatru Strefa Ciszy, witał gości na poniedziałkowej konferencji prasowej. Jej temat? Przenosiny teatru i nowe premiery. Ale też projekt, którym miasto chce wesprzeć bezdomnych offowych artystów

Teatr Strefa Ciszy i Scena Robocza musi do końca października opuścić zajmowany przez siebie barak przy ul. Grunwaldzkiej 55. Na terenie, na którym stoi budynek, ma w przyszłości powstać nowy gmach rozbudowującego się szpitala Uniwersytetu Medycznego przy ul. Przybyszewskiego.

- To ostatnia konferencja w tym miejscu, ale nie przeprowadzamy się daleko: zmienimy tylko numer z 55 na 22 - mówił wczoraj Ziajski. I zapowiedział, że choć najbliższa premiera Sceny Roboczej (spektakl "Wklęsły" Ewy Obrębowskiej-Piaseckiej, który zobaczymy już w piątek) odbędzie się jeszcze w baraku przy ul. Grunwaldzkiej, to kolejny projekt - grudniowy pokaz najnowszego spektaklu Teatru Biuro Podróży - zobaczymy już w nowej siedzibie teatru, czyli dawnym budynku kina Olimpia.

- Na wtorkowej sesji rady miasta będziemy głosować nad przekazaniem ZKZL pieniędzy na modernizację czwartego piętra budynku na potrzeby Sceny Roboczej - zapowiedział na konferencji Jędrzej Solarski, wiceprezydent odpowiedzialny m.in. za kulturę. I zdradził, że na remont prawie 800 metrów miasto chce przeznaczyć około 400 tys. zł.

- Jestem trochę oszołomiony takim zwrotem akcji - mówił Adam Ziajski, który razem ze swoim zespołem ma się przenieść do nowej siedziby już za miesiąc. O nowe miejsce do pracy zabiegał przez wiele miesięcy.

- W tej chwili Olimpia po prostu niszczeje. Chciałbym, żeby w tym całym budynku w przyszłości znalazły swoje miejsce także inni bezdomni artyści niezależni. Jeśli zajdzie taka potrzeba - przygotujemy kolejne lokale na tego typu działalność. Czynsze oczywiście będą, ale niekomercyjne. Bo na kulturę warto stawiać - przekonywał Solarski.

Generalny remont dawnego kina ma kosztować od 12 do 15 mln zł. Jędrzej Solarski zapowiada, że na jego przeprowadzenie miasto chce pozyskać fundusze ze środków unijnych.

Już w piątek w Scenie Roboczej odbędzie się pierwsza premiera sezonu - spektakl "Wklęsły" Ewy Obrębowskiej-Piaseckiej. - Powstał z miłości do innego spektaklu - "Wypukłego" Teatru Wierzbak. Widziałam go wiele lat temu. Był dla mnie jak poznanie nowego języka - opowiada reżyserka. Do tego olśnienia postara się wrócić razem z aktorami - Grażyną Wydrowską, Januszem Stolarskim i młodziutkim Patrykiem Krausem.

W grudniu w Scenie Roboczej swój nowy projekt pokaże Teatr Biuro Podróży. - Właśnie wróciliśmy z Ukrainy i temat fascynacji Wschodem jest w naszych życiach bardzo obecny - zdradza aktorka Marta Strzałko. - Chcemy się zająć opowiadaniami Dymitrija Głuchowskiego, który potrafi mówić o swojej ojczyźnie w sposób przezabawny, ale też chwilami bardzo smutny - dodaje.

Wiadomo już, że stałym rezydentem nowej Sceny Roboczej zostanie Lech Raczak. W jednym ze swoich nowych spektakli reżyser opowie o zamachu na Lwa Trockiego, związkach sztuki i rewolucji. W kolejnym - o Jarku Maszewskim, zmarłym przed dwunastoma laty plastyku, wybitnej postaci poznańskiego życia kulturalnego.

Scena Robocza przygotowuje też inny projekt. Razem z Zakładem Performatyki Instytutu Kulturoznawstwa UAM chce zbadać fenomen funkcjonowania poznańskich teatrów niezależnych. - Od bardzo dawna wiadomo, że Poznań jest zagłębiem teatru offowego - mówi prof. Juliusz Tyszka z UAM.