Artykuły

Nie wierz stereotypom - szczur może być fajny

"Chomik Tygrys" Maliny Prześlugi w reż. Laury Słabińskiej w Teatrze Animacji w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

W tej sztuce nic nie jest takie jak nam się dotąd wydawało. Chomik nie ma cech chomika, szczur nie kojarzy się ze szczurem. Podobnie karaluch

Malina Prześluga kolejny raz zaskoczyła. Można by się spodziewać, że w tej zwierzęcej bajce znajdą się jacyś ludzie. Tymczasem spotykamy tylko Ręce, duże Ręce, animowane przez Katarzynę Romańską i Piotra Grabowskiego.

Ręce opiekują się Chomikiem o imieniu Tygrys. Chomik Tygrys (Aleksandra Leszczyńska) żyje w cieplarnianych warunkach, które zapewniają mu Ręce. Jego świat ogranicza się do przytulnej klatki z kołowrotkiem - czarną płytą gramofonową. Płyta pozwala mu snuć marzenia o tym, że jest wielki i silny jak prawdziwy tygrys. Ten wyobrażony, wymyślony świat burzy Chomikowi Tygrysowi Karaluch (Marcin Chomicki). Chomik początkowo reaguje, jak każdy z nas na karalucha, z odrazą, agresją, chce go jak najszybciej unicestwić. Tymczasem bajkowy Karaluch jest całkiem schludny, jak - mówi - "Kąpałem się przedwczoraj". Niestety, Ręce czuwają. I zanim Chomik z Karaluchem zdążą się zaprzyjaźnić, do akcji wkroczą Ręce. A wtedy Chomik będzie musiał stanąć w jego obronie. W sukurs przyjdzie mu niespodziewanie Szczur, który każe się nazywać Złym i Parszywym, chociaż wcale takim nie jest.

Malina Prześluga cały czas bawi się łamaniem stereotypów: chomik wcale nie musi być tchórzliwy, karaluch - brudny, a szczur - fałszywy i budzący grozę. Pod tę zwierzęcą opowieść moglibyśmy - my dorośli - podłożyć nasze strachy i lęki. Autorka podpowiada swoim bohaterom i nam, że nie trzeba się bać na zapas, na wyrost, nie trzeba kierować się stereotypami...

Najlepiej przekonać się samemu, kim są nasi bliscy nieznajomi - w tym przypadku znakomicie wymyśleni przez Ewelinę Bunię, autorkę kostiumów-lalek i scenografii. Sceniczni bohaterowie niby kojarzą się z chomikiem, szczurem czy karaluchem, a jednak są nieco inni. Noszą w sobie cechy, które chciałyby posiąść, które spełniałyby ich wyobrażenia o sobie.

O tym kim są Chomik Tygrys, Szczur i Karaluch, przekonają się oni sami w drugiej części przedstawienia, kiedy dwaj pierwsi spróbują uratować Karalucha zamkniętego w Ubikacji. Malina Prześluga spersonifikowała kibelek (szkoda, że autorka poszła na użycie tego potocznego określenia), a Laura Słabińska wyreżyserowała ten fragment przedstawienia w konwencji horroru (bardzo dobry pomysł).

Bohaterowie przeszli niezłą próbę charakterów i wyszli z niej odmienieni.

Wielkie barwa należą się całej trójce aktorów, którzy znakomicie odnaleźli się nie tylko w postaciach, ale przede wszystkim kostiumach-lalkach, które ożywiają. Mocną stroną spektaklu są również piosenki z jednej strony bardzo dziecięce, z drugiej odwołujące się mniej lub bardziej aluzyjnie do tego, co się dzieje na dorosłej scenie muzycznej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji