Artykuły

"Czerwone róże dla mnie" 0'Casey Z dyr. Janem Świderskim o najbliższych premierach w Teatrze Dramatycznym

W dniu 16 bm. odbędzie się . w Teatrze Dramatycznym premiera sztuki Seana O'Casey "Czerwone róże dla mnie", w przekła­dzie Cecylii Wojewody, reżyserii Aleksandra Bardiniego i oprawie i scenograficznej Ewy Starowieyskiej.

O sztuce tej rozmawiam z dyr. Janem Świderskim, który gra w niej rolę prowadzącą.

- Ta sztuka - mówi Jan Świderski - irlandzkiego współczesnego autora, za­równo dzięki swej treści jak i formie, stanowi najlepszą kontynuację linii repertuarowej naszego teatru. Potwierdza ona założenia programowe, założenia teoretyczne, których słuszność sprawdziła praktyka dziewięciu lal działalność tej sceny. Jeżeli można mówić o tym,że teatr nasz miał pewna sukcesy artystycz­na, zjednujące mu powodzenie u publiczności warszawskiej, to właśnie wtedy, kiedy poruszał zagadnienia moralne, kiedy posługiwał się metaforę, uogól­nieniem, wtedy wreszcie, gdy od­woływał się do najlepszych instynk­tów ludzkich - szlachetności człowieka i jego zdolności kształtowania życia. "Czerwona róża dla mnie" to sztuka o prostych, zwyczajnych ludziach. Ich walce o sprawiedliwość, I o ich marzeniach, sztuka o tolerancji i jej zna­czeniu w kształtowaniu świata. O'Casey jest Irlandczykiem. Koloryt środowiska Irlandzkiego, to niewątpliwie dla nas egzotyka. Ale równocześnie 0'Casey jest komunistą i to go czyni zrozumiałym. W sztukach jego nie ma taniej dydaktyki ani żadnej wulgaryzacji zagadnień walki klasowej, jest natomiast wiele namysłu nad złożonością spraw ludzkich i wiele wiary w silę klasy wstępującej.

- Co zobaczymy z kolei na malej scenie?

- Na małej scenie, zwanej Salą Prób, w kilka dni po premierze "Czerwonych róż", pokażemy sztukę Dmuszewskiego i Leona Schillera "Szkoda wąsów". Ten uroczy wodewil staropolski, adaptowany, przerobiony i "ukraszony" przez Leona Schillera, jest skromnym hołdem nasze­go teatru dla człowieka, o którym pa­mięć jest wśród nas zawsze żywa. Jedyny to chyba sposób, którym mogą uczcić swego nauczyciela i mistrza - w dzie­siątą rocznicę śmierci - jego uczniowie i dawni współpracownicy.

- Po premierze, jaka sztuka wejdzie w próby na dużej sce­nie?

- "Don Juan" Maxa Frischa. Sztuka ta od dawna pozostaje w portfelu repertuarowym Teatru Dramatycznego. "Don Juana" pokażemy już w nowym sezonie teatralnym. Wydaje mi się, że dzięki pewnym zmianom personalnym w składzie zespołu, możemy zapewnić tej sztu­ce jak najkorzystniejszą obsadę.

- Kogo zobaczymy w roli tytułowej?

- Andrzeja Łapickiego. Grać będę również - z nowo pozyskanych akto­rów - Irena Górska i Tadeusz Bartosik. Dalsze nasze plany repertuarowa, to sztu­ka Artura Millera "Po upadku" w reży­serii Ludwika René.

Rozmowę przeprowadziła

IRENA STRZEMIŃSKA

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji