Artykuły

Wrocław. Mówią laureaci Paszportów Polityki

Zapytaliśmy dolnośląskich laureatów Paszportów "Polityki", czy miejsce zamieszkania ma wpływ na sukces.

Przemysław Wojcieszek, reżyser, laureat Paszportu w kategorii "Film", nominowany także w kategorii "Teatr". Autor m.in. "Głośniej od bomb" i "Doskonałego popołudnia": - Nie łączę jednego z drugim. Jestem optymistą - jestem zadowolony z życia. Czuję, że mogę poukładać sobie wszystko tak, jak chcę. I oby to trwało jak najdłużej. A Wrocław? Szczerze - trzeba się bardzo starać, żeby go polubić. Zostałem tu siłą bezwładu. A pracuję gdzie indziej: zdjęcia do mojego filmu powstawały głównie na Górnym Śląsku, ostatni spektakl w Warszawie, tam wyreżyseruję kolejny, a potem popracuję w Legnicy. To miłe, że pochodzący stąd artyści odnoszą sukcesy. Ale trzeba pamiętać, że największa scena nie ma się najlepiej, a aktorzy wyjeżdżają stąd. Nie ma z kim pracować, brakuje strategii zatrzymania artystów w mieście. Sam zastanawiam się nad przeprowadzką. (maga)

***

Marek Krajewski, pisarz, laureat Paszportu w kategorii "Literatura". Autor kryminalnego cyklu, którego bohaterem jest Eberhard Mock. Ostatnia część - "Festung Breslau"- ukaże się w tym roku: - Zawsze deklarowałem, że Wrocław jest moim ukochanym miastem. Cieszę się z sukcesu pozostałych twórców wrocławskich, bo okazało się, że jesteśmy silną ekipą. Nie znałem innych nominowanych, nie siedzieliśmy na tej uroczystości razem, z czego wynika, że klucz geograficzny nie obowiązywał.

Ja czekałem w napięciu. Miałem świadomość, ilu przyjaciół mi dobrze życzy i kibicuje. Bardzo nie chciałem ich zawieść, a zdawałem sobie sprawę, że przecież nie muszę dostać tego paszportu. Zawsze mówiłem, że uprawiam literaturę kategorii B. Kiedy usłyszałem swoje nazwisko, poczułem ogromną radość i ulgę. (kh)

***

Jan Klata [na zdjęciu], reżyser, laureat Paszportu w kategorii "Teatr". Większość swoich spektakli zrealizował na Dolnym Śląsku. Są wśród nich: "Rewizor", "Lochy Watykanu" i "Nakręcana pomarańcza": - Za dwa dni mam premierę "Trzech stygmatów Palmera Eldritcha" według Dicka w Starym Teatrze i nie mam czasu się cieszyć. Nawet nie wiem, kto dostał pozostałe paszporty. Marek Krajewski? To fantastycznie, czytam jego książki. Skalpel? Sprawiedliwie, znam ich muzykę. I Wojcieszek, mój konkurent, świetnie. Byłem nominowany po raz trzeci i sprawdziła się reguła, że do trzech razy sztuka. Choć gdybym teraz nie dostał Paszportu, na pewno bym się nie obraził. W końcu nie siedzę w poczekalni. Cały czas coś robię. Czuję się emocjonalnie związany z Dolnym Śląskiem. Prawie wszystkie najważniejsze wydarzenia artystyczne w moim życiu zdarzyły się tutaj. (kh)

***

Igor Pudło i Marcin Cichy, czyli wrocławski Skalpel, laureaci Paszportów w kategorii "Estrada". Wydali m.in. płyty: "1958 Breaks", "Konfusion", "Skalpel". Są związani z londyńską wytwórnią Ninja Tune: - Nam do pracy potrzeba pomysłów i komputerów. To, co robimy, powstaje w naszych mieszkaniach, a przyjaciele i rodzina sprawiają, że dobrze czujemy się we Wrocławiu.

To spokojne i sympatyczne miasto. Jest w nim dobra atmosfera do pracy. Dlatego nie chcemy wyjechać stąd na stałe, ale też nie planujemy nic związanego z Wrocławiem.

Mamy cichą nadzieję, że może Wrocław będzie miał jakieś plany wobec nas, bo jak dotąd nic nam tutaj nie zaproponowano. Ale cieszymy się, bo Paszport sprawia, że więcej się o nas pisze, więcej mówi, a to znaczy, że dowie się o nas więcej ludzi i posłucha naszej muzyki (mis).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji