Teatry warszawskie. Jesień 1963 (fragm.)
Teatry warszawskie w sezonie 1963/64 ruszyły dwutorowo: nowości wymagające na naszym gruncie przetarcia nieznanych szlaków: premiery w Polskim, Ateneum oraz klasyka polska i obca. teksty czcigodne, obrosłe tradycją dawnych realizacji - Powszechny, Współczesny, Narodowy.<<<
>>>Sztuka Brechta "Wizje Simony Machard" dotyczy okupacji Francji. Nić fabularna i konstrukcyjna, to sny i zjawy 13-letniej dziewczynki, której wydaje się że jest Joanną d'Arc. Następuje analogia scen, sytuacji: dawniej i dziś. Pomysł ciekawy, ale realizacja dramaturgiczna przynosi raczej rozczarowanie. Jest to jedna ze słabych sztuk Brechta. Zbyt dydaktyczna, łopatologiczna. Czarno-biały podział klasowy. Za mało odkrywcza intelektualnie, aby miała cieszyć samą wartością poznania, za mało przetworzona artystycznie, aby odbiorcę osobiście brała i wzruszała. Spektakl jakkolwiek w realizacji scenicznej Teatru Dramatycznego poprawny, nie dostarcza momentów silniejszych i ułatwiających włączenie się widza i jego bezpośrednie zaangażowanie. Gra Simony, jak na dziecko, jest dużej klasy. Wolelibyśmy jednak ominąć to "jak na dziecko" (mimo sugestii autora). Wolelibyśmy poddać się przeżyciu wywołanemu naprawdę dobrą grą utalentowanej aktorki Simonę podobno dubluje J. Traczykówna. Niestety, nie widziałam tego. Być może podnosi się wtedy walor spektaklu.