Artykuły

Na początek tango, na finał opera

XVII Letni Festiwal Muzyczny za nami. Choć krótszy niż bywało, jednak mogący pochwalić się dobrym programem i uznanymi wykonawcami. Publiczność mogła wybierać pomiędzy tangiem a operą, skrzypcami i akordeonem, nawet - różnymi miejscami, gdzie odbywały się koncerty - pisze Lena Szatkowska w Tygodniku Płockim.

Rozpoczął Marcin Wyrostek pod batutą Michała Kocimskiego. Płockiej publiczności wraz z towarzyszącymi muzykami zaprezentował utwory z nowej płyty "For Alice". Autorskie kompozycje inspirowane folkiem, muzyką latynoamerykańską i filmową zachwyciły publiczność. Duet z perkusistą Krzysztofem Nowakowskim przeszedł w improwizację nagrodzoną obfitymi brawami. Bardzo podobał się także utwór Stinga w interpretacji Marcina Jajkiewicza, który wspólnie wykonał z pozostałymi członkami grupy Tango Corazon (Mateusz Adamczyk - skrzypce, Agnieszka Haase-Rendchen - fortepian, Piotr Zaufał - bas). - Nie widziałem jeszcze tak wielkiej rzeszy fanów i fanek, którzy ustawili się w kolejce do Marcina Wyrostka podpisującego swoją najnowszą płytę - powiedział dyrektor POS, Adam Mieczykowski. - Nasza publiczność zna i lubi tego artystę, który na koncertach tworzy niesamowity klimat - dodał.

Wspaniałą salą do koncertów muzyki kameralnej okazała się po raz pierwszy otwarta dla melomanów aula LO im. Marszałka Stanisława Małachowskiego. Tam wystąpili wspólnie: skrzypek Christian Danowicz oraz Kwintet Smyczkowy POS. Świetny wykonawca z ogromną precyzją a jednocześnie z fantazją wykonywał klasykę repertuaru skrzypcowego - Cztery pory roku Antonio Vivaldiego, ale nie tylko. Dla płockiej publiczności przygotował niespodziankę muzyczną - utwór "Cuatro estaciones porteńas" Astora Piazzolli. Cały program zagrał łącząc naprzemiennie Vivaldiego i tango. Wyszło bardzo ciekawie. Zasłużenie komplementował też muzyków POS. Pochwały należą się zwłaszcza kontrabasiście Krzysztofowi Malinowskiemu, który świetnie wykonał trudną partię i klarneciście Markowi Karwowskiemu.

Widownia wciąż wywoływała solistę, który wzruszony i zmęczony bisował. Szkoda, że w sali nie wszyscy mogli usiąść (jest tam tylko 160 miejsc), ale i tak koncert inaugurujący nowe miejsce na kulturalnej mapie Płocka był na bardzo dobrym poziomie.

- Festiwalowych koncertów nie jest dużo, ale każdy wydaje mi się trafiony idealnie - podsumował dyrektor Adam Mieczykowski przed finałowym wieczorem z operą.

Festiwal zakończył występ sopranu koloraturowego - dr hab. Katarzyny Oleś-Blachy [na zdjęciu], pracującej m.in. w katedrze Wokalistyki Akademii Muzycznej w Krakowie, solistki krakowskiej opery, którą możemy podziwiać w partii Eurydyki w operze "Orfeusz i Eurydyka" oraz w roli tytułowej w operze dokumentalnej "Olga Bo" opowiadającej losy Olgi Boznańskiej.

W wykonaniu artystki usłyszeliśmy arie z największych dzieł operowych. Trudny program został nagrodzony długą owacją. Koncert poprowadził dyrygent Tomasz Tokarczyk.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji