Artykuły

Toruń. "Przetrwam. Opowieść Pani Durabo" w Baju Pomorskim

Pani Durabo jest pamięcią miasta i ludzi. Premiera autorskiego spektaklu aktorki Agnieszki Niezgody o życiu osadzonym w historii miasta Torunia.

Agnieszka Niezgoda stworzyła autorski spektakl inspirowany historią Torunia. Początkowo miał on być inscenizacją legend naszego miasta. Jednak aktorka uznała, że legendy, choć piękne, brzmią już jak zdarta płyta dla wycieczek.

Inna sprawa, że Toruń to jej osobista przestrzeń od 1945 r., kiedy to osiedlił się tu dziadek artystki. Tutaj też urodziła się jej córka, a z Teatrem Baj Pomorski związała całe swoje zawodowe życie, docenione niedawno brązowym medalem Gloria Artist. Dlatego zaniechała myśli o legendach i zaczęła studiować historię miasta z aniołem w herbie i zawołaniem - Durabo (łac.przetrwam).

KLUCZ DO HISTORII

Miesiące studiów wśród zbiorów Muzeum Okręgowego oraz nad literaturą dotyczącą historii Torunia powołały do życia postać Pani Durabo - kobiety w wieku 800 lat. - W muzeum znalazłam uprzestrzennione to, co zawarłam w spektaklu - opowiada. - Kluczem i inspiracją była jedna z wersji herbu Torunia: anielica nad płonącą salamandrą i napis "Durabo".

Zaintrygowało ją, dlaczego od 800 lat chodzimy po tych samych traktach, a w herbie mamy anielicę i zawołanie "Durabo". Nota bene, niewiele europejskich miast ma swoje zawołanie. I stąd postać Pani Durabo, która opowiada o swoim życiu w nawiązaniu do dziejów miasta.

Pani "Przetrwam" miała więc burzliwe życie; była m.in. żoną kata, który ściął burmistrza Rosnera po Tumulcie Toruńskim, a wcześniej nianią Mikołaja Kopernika i tak aż do współczesności, do modrzewiowego domku przy ul. Św. Jerzego, gdzie zamieszkał dziadek artystki...

- To nie jest monodram, tylko jednoosobowy spektakl bez linearnej fabuły - podkreśla Niezgoda. - Nie ma w nim dat i chronologii, bo skoro Pani Durabo ma 800 lat, to nie wszystko może pamiętać, choć sama jest pamięcią miasta i ma klucze do wszystkich domów: istniejących i nieistniejących. Jak na starszą panią przystało ma prawo do pewnych konfabulacji.

PANI DURABO W SŁOŃCU

Spektakl jest absolutnie autorskim dziełem Agnieszki Niezgody. Aktorka samodzielnie chciała zmierzyć się z materią tworzenia; od pisania tekstu, przez scenografię, reżyserię siebie samej, by na końcu stanąć twarzą w twarz z widzem na ulicy. - Oświetlona tylko słońcem - podkreśla.

Widzowie stali się zresztą współtwórcami tej historii po pierwszych próbnych pokazach na początku maja; historii wciąż niezakończonej, bo też Pani Durabo nie odchodzi, tylko trwa.

Po tych pokazach aktorka poprosiła widzów o opowiedzenie swoich osobistych historii związanych z miastem.

I zaczęły dziać się rzeczy zdumiewające. Pewna trzydziestoparoletnia kobieta odkryła, że lalka grająca Kopernika jest lalką z jej dzieciństwa, którą ojciec kupił w Niemczech. Lalka piła, siusiała i płakała. Cztery lata temu oddała ją do Caritasu, a w trakcie tworzenia spektaklu Agnieszka Niezgoda znalazła ją porzuconą na ulicy i uznała, że zrobi z niej małego Kopernika. Inna pani z widowni, chciała, żeby w spektaklu znalazł się motyw mostu i miłości, gdyż jej mąż jest jednym z budowniczych nowego mostu drogowego.

- Ten spektakl nie jest zaspokojeniem tylko moich ambicji artystycznych - podkreśla aktorka. - Widziałam jak starsi ludzie zanurzają się we wspomnieniach. Mam nadzieję, że będzie on wciąż i wciąż się tworzył jak historia miasta i jego mieszkańców.

Premiera odbędzie się 5 lipca o godz. 16.30 w ogrodzie toruńskiego Teatru Baj Pomorski. Wstęp wolny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji