Artykuły

Rzeszów. Wystawa w BWA. Starowieyski robi wrażenie

Wydarzenie w rzeszowskim BWA, którego nie można przegapić: rozpoczęła się wystawa Franciszka Starowieyskiego "Przyjaźnie paryskie 1683-1693. Kolekcja A. i N. Avila" sprowadzona do Polski przez Państwową Galerię Sztuki w Sopocie.

- Proszę podejść, podnieść rękę - Starowieyski układa moje ramię jak do rysowania. - Co pani widzi? - pyta. Z odległości pół metra na ogromnym, kilkumetrowym płótnie widać tylko bezładną gmatwaninę kolorowych kresek. - No właśnie, nic nie widać - potwierdza artysta. - Dlatego kiedy rysuję, mam od razu wizję całości - tłumaczy. Ta rozmowa odbyła się ponad 10 lat temu w rzeszowskim BWA. W 2003 r. wystawiał tutaj pierwszy raz, prezentował na żywo swój Teatr Rysowania. Kreski kładł zamaszystymi szerokimi ruchami całego ramienia. - Zanim zacznę spektakl, gimnastykuję się, ćwiczę ręce. Zamach na taką płaszczyznę to wysiłek fizyczny, a nie wolno wytracić taktu. Ale najtrudniej jest wspinać się na drabinkę - opowiadał mi artysta.

Franciszek Andrzej Bobola Biberstein Starowieyski urodził się w 1930 r. na Podkarpaciu, w Bratkówce k. Krosna, zmarł w 2009 r. w Warszawie. Dopiero po 12 latach rzeszowskie BWA znowu pokazuje wystawę prac tego wyśmienitego artysty. Można tu zobaczyć kolekcję dzieł Starowieyskiego należącą do paryskiego marszanda Alina Avili, którego łączyła przyjaźń z polskim artystą. Starowieyski odwiedzał go w Paryżu w latach 1983-1993. Paryska kolekcja liczy około 120 prac: rysunków, obrazów, kartonów i sześć "Teatrów Rysowania" powstałych podczas słynnych spektakli z udziałem publiczności. Efekt monumentalnych prac zapełniających ściany sali od podłogi po sufit nadal poraża. Dlaczego artysta wyszedł z zacisza pracowni, by malować publicznie? - A lubi pani siedzieć sama za biurkiem? - Starowieyski odpowiedział mi przewrotnie pytaniem i wyjaśniał: - W pracowni trochę porysuję, potem idę zaparzyć kawę, naprawię jakiś zegarek, sprawdzę terminy. Podczas Teatru Rysowania obraz powstaje od razu. Nie przerywam, aż skończę.

Rysunki pulchnych ciał i czaszek. Rozłożyste kobiety z ptasimi głowami. Węże oplatające ciała kobiet. Splątane kształty bez początku i końca. Wszystko to jednak w na wskroś XX-wiecznej atmosferze surrealizmu, za którą dzieła Starowieyskiego są cenione na całym świecie.

- Dlaczego wybiera pan modelki o ciałach pełnych, dojrzałych? - zapytałam go. - Bo chude źle by wyglądały na dużych formatach - odpowiedział wprost.

Skąd w tytule wystawy lata 1683-1693? Malarz konsekwentnie podpisywał swe prace XVII-wiecznymi datami, był zafascynowany sztuką baroku, uważał ją za najdoskonalszą epokę w dziejach sztuki, z jej przesadą, groteskowością, obfitością i zmysłowością.

Wystawa w rzeszowskim BWA została otwarta w ramach Europejskiego Stadionu Kultury, ale czynna będzie aż do 2 sierpnia 2015 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji