Bytom. Powrót "Halki"
Dobiega końca festiwal jubileuszowy w Operze Śląskiej. Przed nami opera nad opery - "Halka" Stanisława Moniuszki.
A będzie to wznowienie inscenizacji z 2005 roku, którą wyreżyserował Marek Weiss-Grzesińki, a Boris Kudlicka i Marcel Sławiński stworzyli scenografię. Za pulpitem dyrygenckim stanie Tadeusz Serafin. - To rola, do której należy dorosnąć, dojrzeć, mimo że moja bohaterka ma kilkanaście lat - mówiła o tytułowej bohaterce, w którą wcieli się Joanna Kściuczyk-Jędrusik.
Arcydzieło Moniuszki, które usłyszymy w niedzielę 14 czerwca o godz. 18, zajmuje pozycję szczególną w historii Opery Śląskiej. To właśnie tym spektaklem śląska scena operowa rozpoczęła swoją działalność artystyczną 14 czerwca 1945 roku - chociaż wtedy był on sygnowany pod szyldem Opery Katowickiej z siedzibą w Bytomiu. W powojennej Polsce było to wydarzenie ważne, doniosłe, pisano o nim w prasie: "Czekaliśmy na ten moment wszyscy, czekał cały świat artystyczny", "Kto mógł przypuszczać, że w tak krótkim czasie po trzech próbach orkiestrowych uda się zmontować tak piękne przedstawienie", "Wzruszeniu poddała się cała widownia. Słyszałem dookoła tłumiony szloch, widziałem ukradkiem ścierane łzy spływające po policzkach". Od tamtego czasu tytuł stale utrzymuje się repertuarze bytomskiego teatru, gdzie postanowiono, że na każde dziesięciolecie Opery Śląskiej będzie wystawiana nowa realizacja sceniczna "Halki". Do tej pory było w sumie osiem inscenizacji - nie tylko jubileuszowych. Warto wspomnieć również o pierwszej polskiej premierze tego tytułu prezentowanego na kontynencie amerykańskim w reżyserii Marii Fołtyn i pod kierownictwem Napoleona Siessa (1986 r.), później - Tadeusza Serafina (1988 r.). Serafin wspominał: "Tamtą "Halkę" transmitowano na cały świat. Po koncercie brawami publiczność wywoływała nas kolejny raz, i kolejny, i kolejny".
Ceny biletów: 100-150 zł, wejściówki: 20 zł
