Chopin operowy
Pierwsze spotkanie z tym dziełem mnie przeraziło; myślę, że większość współczesnych miałaby podobne odczucia - powiedział o "Chopinie" Giacomo Oreficego reżyser spektaklu Michał Znaniecki.
"Chopin" to przetworzone na operę fragmenty utworów Chopina, zmontowane w cztery obrazy. Boże Narodzenie w Polsce, salon paryski, słoneczna i burzliwa Majorka i koniec życia kompozytora. Występują postacie zarówno prawdziwe, jak i fikcyjne. Te prawdziwe też ukrywają, się za innymi nazwiskami, z wyjątkiem samego Chopina (który nie wiedzieć czemu nosi tu niemieckie imię Fritz). Jest George Sand jako Flora, Julian Fontana jako Elio, a postać zwana Stellą ma chyba być siostrą Chopina. Nie ma akcji; soliści nie śpiewają nawet do siebie nawzajem, a treścią ich arii są po prostu impresje, np. na temat przyrody.
- Dla nas te obrazy są szczególnie zabawne, ponieważ pokazują, jak Włoch wyobraża sobie polską wieś - mówi Znaniecki. - A więc wiatraki, łyżwiarze, jeziora. Nie ma z kolei naszych stereotypów myślenia o Chopinie, wierzb płaczących czy Żelazowej Woli. Zastanawiałem się nawet, czy te różne odstępstwa poprawiać, ale chyba ciekawsze jest dla nas poznanie punktu widzenia Włocha. Dlatego też zaprosiłem do współpracy włoskiego scenografa i kostiumolożkę.
Jednak trudno byłoby dziś tak po prostu wystawić tę kuriozalną sztukę, trzeba było znaleźć sposób, by wziąć całość w cudzysłów. Reżyser wymyślił więc, że rzecz się dzieje we wnętrzu wielkiego fortepianu. Rzeczywistość i fikcja mieszają się. W ostatnim akcie Orefice robi z Chopina postać obłąkaną, żyjącą wspomnieniami. Chór musi tu nawet tarzać się po podłodze i chodzić na czworakach (co wywołało już liczne dowcipy).
- Nie chciałem ani krytykować, ani potwierdzać punktu widzenia autora - mówi Znaniecki. A Grzegorz Nowak, który przygotował spektakl od strony muzycznej, pozytywnie wyraża się o zorkiestrowaniu przez Oreficego utworów Chopina. - To opera, którą świetnie znamy - mówi.
Odbędą się tylko dwa przedstawienia - dziś i w niedzielę o godz. 19. Następne w przyszłym sezonie.