Artykuły

Kalisz. Teatralne podróże po kraju i Europie

Marzeniem Roberta Czechowskiego, dyrektora Teatru im. Bogusławskiego w Kaliszu, jest występ kaliskiego zespołu na festiwalu w Edynburgu, który uchodzi za jeden z najbardziej prestiżowych przeglądów teatralnych na świecie.

Takie ambicje zrodziły się ubiegłym roku, kiedy to w Szkocji zbierał laury poznański spektakl "Król Ryszard III". To, co wydawało się nieosiągalne, okazało się możliwe - i wcale nie takie trudne do spełnienia. Czy uda się to także kaliszanom?

Laur z Budapesztu

Kontaktami zagranicznymi kaliskiego teatru zajmuje się w tym sezonie Caryl Swift, brytyjska aktorka i reżyserka, działająca od dłuższego czasu w Polsce. W Kaliszu - obok pracy na scenie - powierzono jej prowadzenie europejskiego projektu COMET, pod którym podpisała się grupa teatrów Europy Środkowo-Wschodniej; a także szukanie innych możliwości współpracy z zagranicą. Podobno propozycji sypie się sporo, a każda z nich jest starannie analizowana. O Edynburgu jeszcze nic konkretnego nie wiadomo...

Podczas grudniowej konferencji prasowej dyrektor Czechowski

mógł się za to pochwalić statuetką, którą kaliski teatr przywiózł z festiwalu COMET w Budapeszcie, gdzie 29 listopada pokazał szekspirowską inscenizację "Jak wam się podoba". Podobne laury otrzymali również inni uczestnicy festiwalu - teatry m.in. z Pragi i Moskwy oraz kilka scen węgierskich. Kaliski spektakl spodobał się publiczności i niewykluczone, że będzie pokazany także w innych o-środkach na Węgrzech.

Nieco wcześniej, w połowie listopada, kaliszanie wystąpili gościnnie w Bratysławie, gdzie pokazali dwa przedstawienia, "Ferragosto" [na zdjęciu] i "Jak zjadłem psa". To zaproszenie to także efekt współpracy w ramach COMET. A w przyszłym roku kroi się kolejna zagraniczna prezentacja "Ferragosto'. Tym razem w Niemczech w ramach obchodów Roku Polskiego w tym kraju.

Unia prowincjonalna

W listopadzie nasz teatr jeździł też sporo po kraju. Na Festiwalu Kultury Chrześcijańskiej w Łodzi pokazał spektakl "Ferragosto", a na III Wałbrzyskich Fanaberiach Teatralnych - "Jak wam się podoba".

Podczas spotkania w Wałbrzychu zrodził się pomysł powołania Unii Teatrów Prowincjonalnych, która skupiałaby takie ośrodki teatralne, jak Wałbrzych, Legnica czy Kalisz. Na początek unia planuje "inwazję na stolicę" czyli systematyezną prezentację najlepszych spektakli z prowincji w Warszawie oraz szeroką dyskusję, w jakim kierunku zmierza teatr prowincjonalny. Chęć współpracy z unią zadeklarowali już Niemcy i Czesi, co w perspektywie stwarza możliwość korzystania z funduszy europejskich.

Ciekawie rozwiją się współpraca naszej sceny z teatrem w Koszalinie, gdzie dużym powodzeniem cieszą się kaliskie farsy, a Robert Czechowski wyreżyserował tam gościnnie kolejną szekspirowską sztukę "Sen nocy letniej" Ten spektakl zobaczymy niedługo w Kaliszu wraz z innymi propozycjami koszalińskiej sceny, A nad morze pojedzie latem inny kaliski spektakl "Wszystko będzie dobrze". Podobna współpraca rysuje się też z Teatrem Polskim w Poznaniu, Teatrem Jaracza w Łodzi, Polskim we Wrocławiu czy też "Studio" w Warszawie.

Dyrektor Czechowski szczególnie wysoko ceni zaproszenie na przyszłoroczny festiwal "Interpretacje" Katowicach. Z kaliskiego repertuaru wybrano do prezentacji na tym forum spektakli "Woyzecka" w reżyserii Mai Kleczewskiej

Mniej kasy i premier

Tak ożywiona współpraca i wyśmiana teatralna, liczne podróże i gościnne występy to po części efekt znacznego (około 10 procent) okrojenia budżetu instytucji kulturalnych. - Teoretycznie można te pieniądze odzyskać - tłumaczył Czechowski - ale najpierw trzeba wykaznć się zwiększonym dochodami a te przynoszą głównie farsy i bajki W najlepszej sytuacji są wiec dziś teatry lalkowe. Teatr kaliski który utrzymuje dwie sceny, liczny 35-osobowy zespół aktorski a poza tym ma określone ambicje artystyczne - w tej konkurencji jest bez szans. Stąd też ograniczamy wydatki do minimum. Zaplanowaliśmy mniej premier; mocno okrojone zostaną Kaliskie Spotkania Teatralne, na które zaprosimy 5-6 najlepszych przedstawień

Mimo takiej polityki, teatralny afisz wzbogaci się jednak o nowe tytuły. W styczniu szykuje się premiera kolejnej nowatorskiej interpretacji Szekspira "Romeo + Julia" w reżyserii Pawła Kamzy. Nieco póżniej zobaczymy "Historię komunizmu" w inscenizacji młodego czeskiego reżysera, Josefa Cajlika. Potem być może "Dzień świra", do którego przymierza się od dawna Robert Czechowski.

Oferta skromniejsza niż w ubiegłych latach, ale zawsze można jeszcze sobie pomarzyć. Chociażby o Edynburgu

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji