Artykuły

W Kielcach kąpią się w wolności (fragm.)

Ogromny orzeł wiszący przez całe przedstawienie w głębi sceny, w finale rozpada się na dwie części. To symboliczny znak, że państwo polskie przestało istnieć. Tak kończy się "Rzecz o Maju", zrealizowano przez Wojciecha Boratyńskiego z okazji zbliżającej się dwusetnej rocznicy Konstytucji Trzeciego Maja. Jest to zarazem inauguracyjna premiera Bo­ratyńskiego - nowego dyrektora Teatru im. Żeromskiego w Kielcach.

"Rzecz o Maju" była jednym z czterech spektakli, które w końcu lutego obejrzałem w teatrze kieleckim. Pozwalają one, jak sądzę zorientować się w sytuacji tej sceny pod nową dyrekcją. Wojciech Boratyń­ski - lat 52, absolwent romanistyki i reżyserii, realizator około sześćdziesięciu przedsta­wień teatralnych, w latach siedemdziesiątych dyrektor Teatru im. Fredry w Gnieźnie - objął teatr kielecki po wygraniu konkursu. Jego po­przednikiem, przez osiem lat był Bogdan Augustyniak - za którego rządów Teatr im. Że­romskiego zyskał pewien roz­głos, a w rankingu Ministerstwa Kultury z 1989 roku zaliczony został do pierwszej ligi. Zmiana dyrektorów zbiegła się w czasie z zasadniczą zmia­ną w sytuacji teatru i kultu­ry w Polsce (...)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji