Artykuły

Wesele Wyspiańskiego w TV

TEATRZE Telewizji rozpo­częły się próby "Wesela" Wyspiańskiego. Jaki kształt przybierze trzecia - po Hanuszkiewiczu i Lidii Zamkow - wersja telewizyjnego spektaklu? Z tym pytaniem zwracamy się do reżysera przedstawienia Jana Kul­czyńskiego.

- Mój pomysł jest prosty. Zrobić "Wesele" tak, jak mówi to tekst dramatu. Utarł się dziwny zwyczaj, że reżyser zabierający się do "We­sela'' musi koniecznie mieć odmienne niż autorskie rozwiązanie dwóch punktów sztuki - postaci dramatu (akt II) i finału. Moim zdaniem, najlepszy pomysł na rozwiązanie obu tych scen miał sam Wyspiański i nic tu zmienić ani wymyślać nie potrzeba.

Wiadomo jednak, że konieczne będą skróty.

- Dokonałem kilku. Po tych za­biegach spektakl powinien trwać ok. 2 godzin. Jest to chyba do przyjęcia przez telewidzów.

Dlaczego zajął się Pan tym dramatem?

- Tak nie składa, że 16 marca 1981 r. wypada akurat w poniedzia­łek, dzień naszych premier. Jest to równo 80 lat od wielkiej krakow­skiej prapremiery "Wesela". Takiej rocznicy nie wolno przegapić.

Czy zobaczymy zatem spektakl nawiązujący do owego sprzed 80 lat?

- Oczywiście, nie będzie to kalka prapremiery, choć i takie zamysły bywały realizowane na polskich scenach. Zachowałem podstawową strukturę utworu. Jest to przecież reportaż z towarzyskiego wydarze­nia - wesela Rydla, zamieniający się w reportaż o stanie ducha ludzi biorących w nim udział, o stanie świadomości kulturowo-historycznej. Stąd naturalne, normalne wejście w świat bawiących się ludzi, postaci z historii. Właśnie o to, aby zjawy wchodziły na scenę w taki sam spo­sób, jak reszta postaci, walczył z dyrekcją krakowskiego teatru Wy­spiański. Wydaje się, że największa trudność dla reżysera w teatrze - mówi się, że "Wesele" to sztuka o wchodzeniu i wychodzeniu - znika w telewizji. Reportaż, to bardzo te­lewizyjny gatunek.

Jakie będą rozwiązania sceno­graficzne?

- Takie, jak zaprojektował Wy­spiański. Autorem naszej scenografii jest Marcin Stajewski.

A obsada?

- Najlepsza z najlepszych. Taka, na jaką stać tylko telewizję. Pleja­da wspaniałych aktorów scen war­szawskich, wśród których znajdą się Jadwiga Cieślak-Jankowska, Piotr Fronczewski, Gustaw Holoubek, Zo­fia Kucówna, Franciszek Pieczka, Wojciech Pszoniak, Anna Seniuk, Zbigniew Zapasiewicz i wielu, wielu innych. Obsada jest przecież kilku­dziesięcioosobowa.

Kiedy zaczną się nagrania w studio?

- W pierwszej połowie stycznia 1881 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji