Artykuły

Bydgoszcz. "Potępienie Fausta" na otwarcie festiwalu operowego

Zgodnie z tradycją Bydgoski Festiwal Operowy otworzy premiera w wykonaniu gospodarzy, czyli zespołu bydgoskiej Opery Nova. Melomani zobaczą "Potępienie Fausta" Hectora Berlioza.

- Ci, którzy będą w tym przedstawieniu szukać "Fausta" Goethego, nie znajdą go - uprzedza reżyser Maciej Prus. - Berlioz zrobił coś, czego dziś tak chętnie podejmują się współcześni dramaturdzy. Nie odwoływał się do oryginalnego dramatu, ale do adaptacji Nervala i ingerował w tekst tak dalece, że można to nazwać swobodną interpretacją. Nie interesował go wątek fabularny. Na jego kanwie tworzył pojedyncze sceny liryczne - opisywał sny, wrażenia, spotkania bohaterów. To trochę jak u Felliniego w "Osiem i pół" - opowiada Prus.

Michał Klauza, sprawujący kierownictwo muzyczne, jest zachwycony językiem muzycznym Berlioza. - Kompozytor nakreślił bogaty wachlarz emocji i namalował dźwiękiem niezwykłe obrazy, wbrew pozorom bardzo prostymi środkami - opowiada dyrygent.

Berlioz wyprzedził "Faustem" swoje czasy. Opera powstała w 1846 r. Wówczas nie było możliwości technicznych, by utwór wystawić na scenie tak, jak by tego chciał autor. Pierwsze wykonanie było kompletną klapą. Opera Paryska wystawiła tylko dwa spektakle, trzeci odwołała.

- Na szczęście w drugiej dekadzie XXI wieku możliwości realizatorów są zupełnie inne. Możemy sprawić, że publiczność doceni urodę tego dzieła - obiecuje Klauza.

"Faust" Berlioza jest ogromnym wyzwaniem dla solistów. Ewelina Rakoca, która zagra rolę Małgorzaty, przyznaje, że przygotowania do premiery były wyjątkowo stresujące. - Partie wokalne rzeczywiście są trudne, a tak się złożyło, że solistami są bardzo młodzi śpiewacy. Denerwuje się bardzo, ale nie zamieniłabym tych ostatnich tygodni na nic innego. Maciej Prus, który jest wymagającym reżyserem, na szczęście dał nam dużą swobodę interpretacyjną. Praca z nim była wartościową nauką i wielka przyjemnością. - mówi Rakoca.

Trudne zadanie czeka balet. - Balet w tym widowisku nie jest tylko ozdobą. To co zobaczymy, to teatr ruchu, gdzie każdy gest i mimika mają swoje określone znaczenie - zdradza choreograf Jacek Przybyłowicz.

Soliści, chór i balet na scenie poruszać się będą na tle monumentalnej scenografii wg projektu Arkadiusza Chrustowskiego. Do wykonania ważącej 24 tony konstrukcji użyto w większości aluminium. To pionowa ściana o wysokości 7 m na planie półokręgu, która wypełnia całe tło sceny. Monumentalną konstrukcję wykonała firma specjalizująca się w wielkogabarytowych elementach scenograficznych. Scenografię już w ubiegłym tygodniu przywiozły trzy tiry z Austrii. - Wygląda imponująco, choć jest ascetyczna. Ma być to przestrzeń pozbawiona dosłowności, która ożyje dzięki grze świateł - mówi Chrustowski.

Dla autorki kostiumów Jagny Janickiej "Potępienie Fausta" jest opowieścią o współczesnym człowieku. - Żeby podkreślić uniwersalność tej historii, zrezygnowałam ze strojów charakterystycznych dla epoki. Wiele z nich wygląda bardzo współcześnie. Są proste, w stonowanych kolorach. Nazwałabym je "kostiumami ideami" - mówi Janicka.

Premiera "Potępienia Fausta" w sobotę o godz. 19.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji