Artykuły

22. Bydgoski Festiwal Operowy w soczewce skupia jedne z najciekawszych spektakli operowych i baletowych z Polski i świata. Nie zabraknie bydgoskiej premiery. To "Potępienie Fausta" Berlioza.

Od science fiction po folklor Słowacji - siłą tegorocznego festiwalu będzie różnorodność. W programie BFO każdy znajdzie dla siebie coś interesującego.

Na premierę otwierającą festiwal Maciej Figas wybiera co roku dzieła efektowne scenicznie i rzadko wystawiane głównie ze względu na trudność ich realizacji. Tak jest i tym razem. Na afiszu "Potępienie Fausta". To opera z ciekawym librettem, ale bardzo trudna muzycznie. Z tego względu obecnie żaden teatr nie ma jej w repertuarze. Mówi się, że z tym dziełem zmierzyć się mogą tylko najwięksi wizjonerzy scen operowych. Dlatego nad całością przygotowań do bydgoskiej premiery czuwa nestor polskich reżyserów - Maciej Prus. Natomiast kierownictwo muzyczne sprawuje znakomity dyrygent, Michał Klauza. Widzom w pamięć zapadnie na pewno monumentalna, ważąca 24 tony scenografia według projektu Arkadiusza Chrustowskiego. Te nazwiska to gwarancja udanej realizacji. Premiera w sobotę o godz. 19.

Podczas festiwalu zobaczymy jeszcze dwie rodzime opery. To tytuły z bardzo dobrymi recenzjami.

"Miłość do trzech pomarańczy" Prokofiewa to propozycja Opery Krakowskiej. Opowiada historię księcia, na którego rzuciła czary fata Morgana. Zakochany w księżniczce zamkniętej w pomarańczy, musi pokonać wiele przeszkód, nim ją poślubi. Nie brak tych, którzy pragną zamiast niego zasiąść na tronie. A świat, przez który wędruje, pełen jest potworów, jak Kucharka olbrzymka, zabijająca uderzeniem wielkiej chochli. To spektakl godny uwagi choćby z tego względu, że w ciągu blisko stu lat, jakie minęły od jego powstania, nie wystawił go żaden teatr w Polsce. To baśń w stylu komedii dell'arte. Surrealistyczna farsa, groteskowy humor i parodia pozwolą widzom się doskonale bawić. Żywa akcja zespolona tu jest z misterną tkanką muzyczną, pełną cytatów m.in. z Mozarta czy Wagnera. Ich odkrywanie sprawi satysfakcję wszystkim miłośnikom klasyki. Spektakl we wtorek o godz. 19

Spektaklem, który w tym roku intryguje najbardziej, jest na pewno "Cyberiada" Teatru Wielkiego z Poznania. To pierwsza realizacja dzieła na rodzimym gruncie. "Opera science fiction" o trzech maszynach do opowiadania bajek: zawiłych, chytrych i poruszających - zaskoczy nawet największych znawców opery. Fantastyczny świat prozy Lema zainspirował Krzysztofa Meyera do stworzenia dzieła muzycznie awangardowego, nasyconego najbardziej eksperymentalnymi tendencjami w muzyce symfonicznej lat 60. "Cyberiada" jest udaną próbą przeniesienia ich na grunt opery. Okazuje się, że brzmienia te doskonale nadają się do muzyki scenicznej. Co więcej, dają możliwość kreowania różnych nastrojów - od dramatycznych po groteskowe. Dla oddania charakteru tekstu Lema to aspekt bardzo ważny. Spektakl w czwartek o godz. 19.

Na BFO nie zabraknie też gości z zagranicy. Bydgoszcz drugi raz odwiedzi Litewski Narodowy Teatr Opery i Baletu. W 2010 roku "Żydówka" w jego realizacji zaskoczyła nowatorską interpretacją i zdeklasowała pozostałe przedstawienia 17. BFO. Tym razem ekipa wybitnych realizatorów pokaże "Otella" Verdiego. Reżyser spektaklu Eimuntas Nekrošius to marka sama w sobie. "Oklepane truizmy i realistyczne normy są odsunięte na bok i zamienione na symboliczne gesty. Język Nekrošiusa osiągnął kultowy status w Europie. We Włoszech stał się idolem, a w jego ojczystej Litwie jest bohaterem narodowym jako dyrektor teatru" - czytamy w recenzjach spektaklu. Na scenie Opery Nova zobaczymy go 6 maja o godz. 19.

"Krutniawę" - swoją najsłynniejsza operę narodową - zespół z Bańskiej Bystrzycy wystawi po raz pierwszy w Polsce. To dzieło interesujące ze względu na swój folklorystyczny koloryt. To historia miłości i nienawiści, która rozgrywa się na słowackiej wsi po zakończeniu I wojny światowej. Utwór czerpie z zasobów słowackiej muzyki ludowej, należy do tradycji "opery wiejskiej", wywodzącej się z terenu Czech, Słowacji i Moraw. Spektakl 8 maja o godz. 19.

Na uwagę zasługują też spektakle baletowe festiwalu. Dla miłośników tańca BFO jest jedną z niewielu okazji, kiedy w Bydgoszczy można obejrzeć dobry spektakl taneczny. Figas co roku zaprasza najlepsze kampanie z Polski i świata. Niedosyt pozostawił ubiegłoroczny festiwal. Bez ministerialnej dotacji dyrektor opery musiał odwołać hit imprezy, czyli dwa występy prestiżowego The Tokyo Ballet. Zawód publiczności będzie w tym roku zrekompensowany.

"Don Kichot" Polskiego Baletu Narodowego z Warszawy to jeden ze słynnych klasyków baletowych Mariusa Petipy. Zobaczymy go w nowej wersji choreograficznej wybitnego tancerza Teatru Bolszoj - Aleksieja Fadiejeczewa. "Don Kichot" wymaga tańca perfekcyjnego. Jest bardzo popisowy. Mierzyć się z nim mogą tylko doskonałe technicznie zespoły. To z tego baletu pochodzi brawurowe pas de deux z aż 32 obrotami tancerki, tzw. piruetami fouetté, które publiczność na całym świecie niezmiennie nagradza głośnymi owacjami. Ponadto malowniczy koloryt dawnej Hiszpanii, barwne postacie epopei Cervantesa, fabuła pełna humoru i efektowna scenografia sprawiają, że spektakl cieszy się dużym uznaniem widzów. Spektakl 3 maja o godz. 19.

Festiwal zamknie spektakl taneczny "Carmen" w wykonaniu profesjonalnej formacji baletu klasycznego Suzhou Ballet z Chin. Kampania przyjedzie po raz pierwszy do Polski, jedynie na dwa spektakle do Opery Nova. Sprowadzenie spektaklu do naszego miasta okazało się tak dużym wyzwaniem logistycznym, że opera zrezygnowała z transportu scenografii z Chin i buduje ją na miejscu w Bydgoszczy. Po co tyle zachodu? To zespół młody, dynamiczny, świetny technicznie i urzekający ekspresją. Na widzów czekają dwa przedstawienia: 9 i 10 maja o godz. 19.

Informacja o dostępności biletów w kasach opery.