Grease podbija stolicę
Pink Ladies, czyli różowe damulki, i Burger Boys - hamburgerowe chłopaki - wracają po wakacjach w szkolne mury. Chłopaki mają fryzury na błysk, dziewczyny noszą rozkloszowane spódnice i robią do "hamburgerów'' słodkie oczy. Musical "Grease" niegdyś podbił Broadway - dzisiaj szturmuje Warszawę!
Takiej dawki tańca, przebojów, efektów specjalnych, energii i młodości w jednym, takiego błysku (nie tylko w postaci brylantyny na głowach "hamburgerów") jeszcze nie było!
Najpierw nastąpiło "trzęsienie ziemi" - wybrylantowani (greased) brawurowo wprowadzili publiczność w atmosferę złotych lat rock and rolla, kiedy szyku zadawało się różowym Cadillakiem, a kolorowy grzebień w tylnej kieszeni spodni zawsze czuwał w pogotowiu - a potem... napięcie zaczęło rosnąć.
Przystojny "hamburger" Danny (Konrad Imiela) w wielkim stylu zakochał się w subtelnej i nieśmiałej Sandy, a ona (Beata Wyrąbkiewicz) pozostała mu "Wierna bez reszty". Słuchając sławnych przebojów (m.in. "Hopelessly Devoted to You", "Danny"), które w filmowej wersji śpiewała Olivia Newton-John, i pamiętając rock'n'rollowe wyczyny Johna Travolty, trudno uniknąć porównań. Ważne, że pierwszy spektakl wypalił, a właściwie wybuchł niczym ogniste fajerwerki. Teraz może być już tylko lepiej.