Artykuły

Toruń. Kto zainteresowany fotelem dyrektora Teatru Horzycy?

Wśród osób zamierzających wystartować w konkursie na dyrektora naczelnego Teatru Horzycy jest toruńska radna i animatorka kultury, Joanna Scheuring-Wielgus. "Nowości" nieoficjalnie dowiedziały się, że - jeśli wygra - na swojego zastępcę do spraw artystycznych zamierza powołać Macieja Nowaka.

Tylko do najbliższego piątku można składać oferty w konkursie na następcę Jadwigi Oleradzkiej.

O tym, że w konkursie na dyrektora naczelnego Teatru Horzycy w Toruniu zamierzają wystartować obecny zastępca dyrektora do spraw artystycznych Bartosz Zaczykiewicz, toruńska radna i animatorka kultury Joanna Scheuring-Wielgus, a także Janusz Lipiński, twórca Impresariatu Artystycznego "As/Toruń", pisaliśmy już kilka tygodni temu.

Ciekawostką jest informacja o tym, z kim Joanna Scheuring-Wielgus podąża w tym konkursie w parze, a co za tym idzie - kogo, gdyby została wybrana, zamierza powołać na swojego zastępcę do spraw artystycznych.

Teatr i kuchnia

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chodzi o Macieja Nowaka, krytyka teatralnego i jurora popularnego programu Polsatu - "Top Chef. Od połowy lat osiemdziesiątych publikował swoje teksty na łamach branżowej prasy teatralnej. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych był kierownikiem działu kultury "Gazety Wyborczej", skąd trafił na fotel dyrektora naczelnego i artystycznego gdańskiego Teatru Wybrzeże. Pod jego dyrekcją gdańska scena stała się miejscem debiutów i sukcesów m.in. Pawła Demirskiego, Jana Klaty, Grzegorza Wiśniewskiego oraz Michała Zadary.

Poza wspomnianą pewną trójką, w kuluarach pojawiło się jeszcze kilka nazwisk potencjalnych kandydatów. Wśród nich jest dwukrotnie nominowany do Paszportu "Polityki" Piotr Kruszczyński, dyrektor Teatru Nowego w Poznaniu. Efekty jego pracy mieliśmy okazję kilkakrotnie oglądać w Toruniu. Chociażby w "Człowieku z bogiem w szafie" Michała Walczaka.

Powrót do Torunia?

W latach 2002-2008 Kruszczyński był dyrektorem artystycznym Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu, z którego stworzył jedną z najlepszych scen w Polsce.

- Nie ukrywam, że zawsze bardzo dobrze pracowało mi się w Teatrze Horzycy i bardzo szanuję okres dyrekcji Jadwigi Oleradzkiej. Toruń miał zresztą szczęście do znakomitych dam, które stały na czele tego teatru - mówi "Nowościom" Piotr Kruszczyński. - Pomimo mojego uwielbienia dla Torunia, nadal jestem jeszcze dyrektorem Teatru Nowego i w konkursie nie zamierzam startować.

Kto zamierza? W ostatnim czasie coraz częściej spogląda w kierunku Torunia Romuald Wicza-Pokojski. Twórca alternatywnego Teatru Wiczy od 2011 r. pełni funkcję dyrektora naczelnego i artystycznego gdańskiego Teatru Miniatura. Wcześniej związany był z biurem Gdańsk 2016, w którym realizował przygotowaną przez siebie strategię kulturalną walki o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Fakt, że w tej ogólnopolskiej rywalizacji nie poparł w 2008 r. Torunia, gdzie Teatr Wiczy miał swoją siedzibę, wywołał sporo kontrowersji.

- Przyjdzie mi za to zapłacić olbrzymią cenę - mówił wówczas na łamach "Nowości" Romuald Pokojski.

Z naszych informacji wynika, że aktualnie jest zainteresowany fotelem po Jadwidze Oleradzkiej. Wczoraj nie udało nam się jednak z nim skontaktować. Przez cały dzień nie odbierał telefonu.

Jakie warunki?

Termin składania ofert w konkursie na nowego dyrektora Teatru Horzycy mija 10 kwietnia. Chętni powinni mieć wykształcenie wyższe (preferowane w dziedzinie teatru), co najmniej pięcioletni staż pracy związany z organizacją, upowszechnianiem, prowadzeniem lub zarządzaniem działalnością kulturalną. Wymagana jest między innymi znajomość problematyki tworzenia i upowszechniania sztuki teatralnej, a także wiedza i doświadczenie dotyczące pozyskiwania pozabudżetowych środków finansowych.

***

KOMENTARZ

W sprawie wprawy

Ryszard Warta

Do piątku musimy jedynie dywagować. Tego dnia mija termin przyjmowania zgłoszeń w konkursie na dyrektora teatru Horzycy. Od poniedziałku więc o wyłanianiu następcy Jadwigi Oleradzkiej, a przynajmniej o liczbie chętnych do jej fotela, będzie można pisać konkretniej.

Nie zdziwię się, jeśli tych chętnych będzie wielu, bo konkursową poprzeczkę Zarząd Województwa zawiesił dość nisko. Obawiam się, że za nisko. Konkursy na szefów dużych, publicznych scen zarezerwowane są zwykle dla osób z doświadczeniem w kierowaniu instytucjami kultury. W konkursach na dyrektorów Teatru Siemaszkowej w Rzeszowie czy Teatru Muzycznego w Gliwicach było to minimum trzy lata na stanowisku kierowniczym.

W konkursie na szefa bydgoskiego Teatru Polskiego czy w trwającym właśnie konkursie na szefa Teatru Wielkiego w Łodzi - minimum to 5 lat. W naszym przypadku wystarczyć ma jedynie 5-letni staż pracy w sferze kultury. Nie jestem pewien, czy posada dyrektora największego teatru w mieście to najlepsze miejsce do nauki tego fachu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji