Artykuły

Cymbelin w nowej obsadzie

Godną uznania innowację wprowadził Teatr Polski, zapraszając krytyków po­nownie na "Cymbelina" Szekspira w nieco zmienianej obsadzie aktorskiej. Ponieważ o samym utworze i jego realizacji scenicznej pisałem po premierze (przed tygodniem), dziś kilka tylko uwag o nowych wykonawcach. Byłoby kłopotliwe i niezręczne takie zestawia­nie i porównywanie tych samych ról w różnych wykonaniach, gdyby poziom aktorski pierwszej i drugiej wersji był bardzo zróżnicowany. Na szczęście tak nie jest. Mamy tu jedynie do czynienia z normalnym zjawiskiem nasycania po­staci indywidualnością i osobowością artystyczną poszczególnych aktorów, a więc z nieco innymi propozycjami ak­torskimi, co rzecz jasna w jakiejś mie­rze wpłynęło i na ogólny kształt spek­taklu: zmieniły się nieco wewnętrzne układy między postaciami, poprzesuwały się akcenty i pointy.

Reżyser August Kowalczyk wziął ten niespójny utwór szekspirowski w umo­wny cudzysłów komediowy, wprowadza­jąc dwóch wiodących spektakl Aktorów. W drugiej wersji Aktora II gra (zamiast Boukołowskiego, obsadzonego w epizo­dycznej roli Filaria) - Mieczysław Gaj­da, który inaczej (było w tym więcej zgrabnej stylizacji) ale również zabaw­nie prowadził rzecz wspólnie z Ryszar­dem Nawrockim. Nie było niestety w przedstawieniu króla Cymbelina; Maciej Borniński dopiero w jednej ze scen końcowych "doszedł" do jakiejś określo­nej postaci. To niezdecydowanie w pew­nej mierze rzutowało niekorzystnie na postać królowej - Haliny Czengery, któ­ra była bez partnera. Z nieco do po­przedniej zbliżoną propozycją roli Imogeny wyszła Danuta Rastawicka (w ty­pie podobna zresztą do swej koleżanki), kształtując trochę inaczej niektóre tylko sceny (m. in. scena w sypialni z Jachimo - Imogena do końca jest oburzo­na i gniewna). Bardzo sympatycznie pre­zentuje się w roli Postumusa Stanisław Mikulski - przez akcenty dzielności i szlachetności ta nie najlepiej napisana postać nabrała bardziej wyrazistych ry­sów, co miało znaczny wpływ na psycho­logiczne uprawdopodobnienie wątku Imogena - Postumus - Jachimo.

Ale najbardziej interesującą, nową aktorska propozycją spektaklu jest Kloten Zygmunta Hobota; Kobuszewski prezentuje typ komizmu umownego, w którym decyduje wyłącznie technika ak­torska - Hobot stworzył postać ża­łośnie zabawną, dobrze przemyślana, i czysto prowadzona. Inny też jest w tej drugiej wersji Pizanio (Andrzej Szajewski, pogodniejszy i mniej skomplikowa­ny w tej roli niż Pawlik) i inny - do­ktor Kornelisz (jak zwykle przykuwający uwagę widowni Tadeusz Kondrat).

Po ponownym obejrzeniu spektaklu utwierdziłem się w pierwotnej opinii, że jest to wprawdzie nieco "wysterylizowana" w stosunku do szekspirowskiego tek­stu ale bardzo interesująca i konsekwen­tnie zrealizowana, w jednej określonej poetyce, propozycja współczesnego gra­nia "Cymbelina".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji