Zrobi "Prywatną klinikę"
- Farsę można wyreżyserować w zarysach, tak, że już nie może być śmieszniej, ale reszta zależy zawsze od publiczności. I to jest fascynujące, wspaniałe! Sprawić, żeby widz słuchał i śmiał się...! - mówi JERZY BOŃCZAK.
- Uchodzi pan za mistrza anegdoty. Która w tej chwili przychodzi panu na myśl?
- Gość wraca do domu o trzeciej nad ranem. Widać, że jest pod wpływem alkoholu. Gdzie byłeś? - pyta żona. - No, jak to, gdzie? Grałem w szachy. - Śmierdzi od ciebie wódą. - A jak ma śmierdzieć? - Szachami.
- Jaka jest recepta na farsę?
- Farsę można wyreżyserować w zarysach, tak, że już nie może być śmieszniej, ale reszta zależy zawsze od publiczności. I to jest fascynujące, wspaniałe! Sprawić, żeby widz słuchał i śmiał się...!
- W serialu TV "Kariera Nikodema Dyzmy" fenomenalnie zagrał pan sekretarza, który jest jego cieniem i sumieniem swojego szefa...
- Tam wszystkie role są świetne. Szczególnie postać tytułowa Romka Wilhelmiego. Grając w "Karierze..." i nocą często wracając taksówką do hotelu, wstępowaliśmy do baru w centrum Łodzi na kieliszek wódki, traktując ją zamiast tabletki nasennej. Kiedyś położyłem się spać trochę wcześniej. Nagle telefon i glos w słuchawce: No, co jest? Czekam na pana! Kto mówi? Taksówkarz! Chcę pana zawieźć na plan filmu... Zerwałem się, zbiegam na parter. Tam siedzi Romek i mówi, już swoim głosem: Dlaczego na mnie nie czekasz? Musimy iść do baru na tabletkę nasenną!
- Z kolei w serialu TV "Dom" wprowadził się pan na ul. Złotą jako cieć, czyli stróż. Czy nie wzdragał się pan przed tą rolą?
- Rzeczywiście, została napisana tak czarno, że musiałem ją złagodzić, a cechy, zbyt okrutne, ośmieszyłem. Dogadaliśmy się z realizatorami, że ten cieć będzie czarny, ale z odcieniami szarości. I tak było. Teraz obcy mi ludzie czasami cytują półgłosem przy mnie niektóre powiedzonka granego przeze mnie ciecia: Małe piwko przed śniadaniem, albo, z lekarzem zdrowo, z księdzem bez grzechu, z dozorcą przyjemnie (to do dziewczyny). Cieszy mnie, że te dowcipy funkcjonują gdzieś obok, a ludzie je cytują...
***
Jerzy Bończak - znakomity aktor komediowy, znany szerokiej publiczności z charakterystycznych ról w filmie i telewizji -21 bm. rozpoczyna w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej pracę reżyserską nad farsą "Prywatna klinika". Widzowie obejrząją podczas 13 Karnawałowych Spotkań Teatralnych 11 i 12 lutego 2006 r. Stworzył niepowtarzalne kreacje w serialach "Kariera Nikodema Dyzmy", "Dom", "Alternatywy 4". Nietypową dla siebie, znakomitą postać Żyda-tragarza zagrał w filmie "Dwa księżyce". Często zmienia samochody, lubi szybką jazdę (rekord w Polsce 220 km/godz.) Wypoczywa w swoim domku na Mazurach oddając się łowieniu ryb.