Artykuły

Warszawa. Powstanie Teatr Kamienica

Trwa intensywny remont zabytkowej kamienicy przy al. Solidarności 93 (nieopodal metra Ratusz), gdzie w zrujnowanych dotychczas suterenach ma powstać teatr Emiliana Kamińskiego [na zdjęciu] - Teatr Kamienica.

Do niedawna mieściły się tu magazyny Zarządu Domów Komunalnych. Aktor wywalczył 5 mln zł dotacji z Unii Europejskiej oraz wsparcie finansowe z Biura Kultury Urzędu Miasta, Ministerstwa Kultury, Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami i od osób prywatnych. Mała scena teatru ruszy już na wiosnę.

Z Emilianem Kamińskim rozmawia Izabela Orlicz-Rabiega:

Na jakim etapie są przygotowania do otwarcia pana teatru?

- Najważniejsza część remontu, czyli postawienie ściany oporowej i dachu mamy już za sobą. Istniejący strop musiał być rozebrany. Przed nami prace adaptacyjne. Teatr ma mieścić się w suterenach i na parterze. Nad jego powstaniem pracuje w sumie 12 osób. Wszystko robimy dokładnie, ze spokojem, nie śpieszymy się.

Ile wydał pan już z dotacji Unii Europejskiej?

- Jeszcze nic, bo przyznanie pieniędzy Fundacji Atut, którą prowadzę, nie jest równoznaczne z możliwością natychmiastowego korzystania z nich. Są procedury, które po prostu trzeba przejść. Na razie podpisaliśmy umowę z miastem na wynajem lokalu na 10 lat. Mam nadzieję, że pod koniec 2006 roku ruszymy z dużą sceną.

Czy liczy pan, że teatr będzie przynosił zyski?

- Szczerze mówiąc, jakbym liczył na zyski to nie zakładałbym teatru. Chciałbym przede wszystkim, żeby to miejsce uzupełniało pejzaż kulturalny Warszawy. Moją dewizą jest stworzyć teatr, który nie odbierałby ludziom chęci do życia. To jest bliskie wyznawanej przeze mnie filozofii życiowej.

Czyli raczej lekki repertuar?

- Niekoniecznie. Będzie miejsce na różne gatunki. Jestem na etapie czytania różnych sztuk i ich opracowywania. Nie chciałbym zdradzać konkretnych tytułów. O obsadzie jeszcze nie myślę, ale cały teatr mam już w głowie.

Dużo potrzeba determinacji, by stworzyć własny teatr?

- Pracowałem kiedyś przy rozładowywaniu wagonów z węglem i powiem pani, że to porównywalne zajęcia (śmiech). Tak poważnie, to bardzo trudne przedsięwzięcie. Potrzeba dużo siły i cierpliwości.

Nie zjada pana stres, nie boi się pan porażki?

- Każdy wyznacza sobie życiowe priorytety. Własny teatr był zawsze moim marzeniem i teraz jestem blisko jego realizacji. Nie myślę o porażce, robię swoje. I chyba nie przepłacę powstania teatru własnym zdrowiem.

Byłem ostatnio u kardiologa i powiedział, że mam naprawdę silne serce (śmiech).

***

To nie pierwszy prywatny teatr

Emilian Kamiński nie jest pierwszym aktorem, który odważył się stworzyć własny teatr. Niecałe dwa miesiące temu ruszył Teatr Polonia, prywatna scena Krystyny Jandy. Choć wiele osób nie wierzyło w możliwość realizacji tej inwestycji, aktorka postawiła na swoim. Zainwestowała własne pieniądze, uporała się z biurokratycznymi zawiłościami. W stworzeniu teatru pomogło też kilkanaście prywatnych firm, stołeczny urząd miasta oraz Ministerstwo Kultury. W Warszawie z powodzeniem działają też inne prywatne sceny - Studio Buffo Janusza Józefowicza i Janusza Stokłosy oraz Teatr Sabat Małgorzaty Potockiej.

J. M.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji