Artykuły

Dni powszednie pani magister (fragm.)

Mam na sobie biały fartuch. Stawiłam się do pracy,tak jak inne moje koleżanki z drugiej zmiany,na godz. 14.30. Piszę "koleżanki",a przecież znamy się dopiero od wczoraj,kiedy to zgodzono się,abym przez pa­rę godzin przeszkadzała za ap­teczną ładą,rewanżując się je­dynie pomocą przy podawaniu klientom waty,plastra opatrun­kowego i ligniny... Przed okien­kiem:"wykonywanie recept" dosyć długi ogonek. Jedna z klientek: opowiada panu,który stoi za nią,że żałuje,iż poszła na "Nosorożca" i dosyć głośno,przekonuje go o słuszności swe­go zdania. Pan w dosyć zawiły sposób uzasadnia,dlaczego nie przychyla się do jej opinii...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji