Artykuły

Cóżeś uczyniła, Strzępko, Wrocławiowi

"Są ludzie, przez których świat będzie lepszym miejscem/ I są ludzie/ Przez których świat nie będzie lepszym miejscem/ Ci pierwsi to są ludzie podobni do mnie" - mówi Pankracy w krakowskiej "Nie-boskiej komedii. Wszystko powiem Bogu" duetu Strzępka i Demirski. Moim redakcyjnym koleżankom Wrocław bez Strzępki wydaje się miejscem zdecydowanie lepszym. Ja mam inne zdanie - pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Agacie Saraczyńskiej i Beacie Maciejewskiej nie mieści się w głowie, jak reżyserka, która w wulgarny sposób obraziła wrocławskich urzędników, a Wrocławiowi nie szczędziła gorzkich słów, śmie wyciągać ręce po publiczne pieniądze, żeby reżyserować galę na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej. Widać, miasto jej śmierdzi, ale mamona już nie - taki przekaz pobrzmiewa w tych publikacjach.

Niestety, przypomina to trochę postawę legnickich radnych, którzy spektaklu Lecha Raczaka o spisku smoleńskim wprawdzie nie widzieli, ale wiedzą, że za jego sprawą w Teatrze Modrzejewskiej zagnieździło się zło. Bo przecież - jak tłumaczy jeden z nich - nie trzeba nikogo mordować, żeby wiedzieć, że zabijanie jest złe. Nie trzeba też spektakli Moniki Strzępki oglądać, żeby rozumieć, że zaproszenie jej do Wrocławia to fatalny pomysł - przecież już tytuł gali sugeruje kolejną wojnę z miastem.

Trafiła w sedno

Tymczasem hasło "Proszę państwa, będzie wojna" zapowiada nie przedłużenie facebookowego bluzgu reżyserki, ale kontynuację istotnych wątków w jej twórczości, przede wszystkim tych, które znajdują ujście w finale ostatniego spektaklu, brawurowej "Nie-boskiej komedii", granej na nobliwej scenie Narodowego Starego Teatru. Tego samego, w którym krwawa współczesna rewolucja sprowadza się do postulatu wycięcia w pień tych wszystkich, którzy nie są do nas podobni.

Zatem zatrudnianie "takiej osoby" jest dyktowane nie prowokacją, ale dbałością o wysoki poziom artystyczny. Oraz oczekiwaniem, że poza montażem ciekawych interpretacji piosenek Strzępka wraz z Pawłem Demirskim powiedzą nam coś istotnego o nas tutaj.

To temu szczególnemu talentowi - a nie bluzgom na Fejsie - Strzępka zawdzięcza sławę i uznanie: krytyków, festiwalowych jurorów, a przede wszystkim publiczności.

Olgierd Łukaszewicz facebookowy atak Strzępki na Wrocław podsumował, pisząc, że autorka wypisała się w ten sposób z kręgu osób kulturalnych, jednak nie sposób nie zauważyć, że trafiła w sedno. Podobne słowa słyszałam później z ust dyrektorów najbardziej szacownych wrocławskich instytucji kultury. Tym sednem było uderzenie w politykę kulturalną, tę, w imię której próbowano usunąć ze stanowiska dyrektora flagowej wrocławskiej sceny - Teatru Polskiego. A także tę, w imię której wydaje się miliony Europejskiej Stolicy Kultury na pochody kukieł. To do ESK nawiązują jej słowa o Wrocławiu jako o "obsranej stolicy niewiadomoczego".

Nikogo nie obrazi, niczego nie zmieni

Jak refren powtarza się we wspomnianych tekstach kwestia pieniędzy. I tego, czy wypada sięgać po miejskie środki komuś, kto obraża urzędników i sposób sprawowania władzy. Pytania, czyje są to tak naprawdę pieniądze, kto powinien decydować o ich podziale i czy artystę należy w tym łańcuszku ustawić w roli pokornego petenta, zostawiam na boku. Mam za to propozycję, która pozwoli ten problem rozwiązać raz na zawsze. Stwórzmy deklarację lojalności wyrażającej się w afirmacji wszystkiego, co wrocławskie. I wyłącznie jej sygnatariuszom dajmy prawo do korzystania z miejskich środków. Efektem będzie jedynie słuszna narracja, która nikogo nie obrazi, żadnego porządku nie wywróci, niczego też nie zmieni. Czy o to nam chodzi?

O tym, czy oddanie gali Monice Strzępce wywoła bojkot wrocławian, zaświadczą sami mieszkańcy. W ciągu 24 godzin od uruchomienia sprzedaży biletów na PPA z kasy zniknęło ponad 1,5 tys. drogich wejściówek na to przedstawienie. Miejsca jeszcze są - wystarczy ich dla dwojga moich oponentów. Będą mogli zasiąść na widowni i zakrzyknąć: "Strzępka, wstyd!".

***

Artykuł jest odpowiedzią m.in na komentarz Agaty Saraczyńskiej w artykule Rafała Zielińskiego pt. "Studniak o Monice Strzępce: nie interesują mnie afery". Patrz link do żródła pod tekstem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji