Artykuły

Czar młodości

Leonid Zorin: "Czas młodości". Sztuka w 2 aktach. Prze­kład: Ziemowit Fedecki i Wacława Komarnicka, reżyse­ria: Wanda Laskowska, scenografia: Zofia Pietrusińska, muzyka: Edward Pałłasz. Prapremiera polska w Teatrze Dramatycznym.

Teatr Dramatyczny wykazu­je się obecnie najbardziej ambitnym i poszukującym repertuarem w Warszawie. A na za­rzuty - uzasadnione - pewnej jednostronności odpowiedział kameralnym,interesującym przedstawieniem sztuki współczesnego pisarza radzieckiego Zorina,którą czytaliśmy nie­dawno w "Dialogu" pod skrom­nym tytułem "Dostrzec w porę",a która otrzymała w teatrze bar­dziej uogólniający,ale też bardziej zobowiązujący tytuł "Czas młodości". Czy sztuka Zorina zasługuje na takie podkreślenie jej rangi? Nieśmiały i jak na mój gust zbyt ostrożny w podjęciu problemów psychologicznych współczesnej młodzieży,utwór Zorina - optymistyczny we wnioskach,pełen głębokiego zaufania do świata wyobrażeń i metod postępowania radzieckiej młodzieży - wyróżnia się zarazem czystą robotą sceniczną,korzystającą z nowoczesnych środków wyrazu. Kilka planów czasu i przestrzeni nakłada się na jeden dzień z życia bohaterów sztuki swobodnie i naturalnie. Akcja toczy się płynnie, unikając zbędnej deklaratywności i niepotrzebnych komentarzy autorskich. Wiadomo jak bogata w rozliczne poszukujące i torujące drogę utwory dramatyczne jest współczesna literatura radziecka. Wśród wielu wyróżniających się tu autorów,Zorin - obok Arbuzowa - należy do najciekawszych, najlepsze na­dzieje rokujących pisarzy. "Czas młodości" zajmuje się problemem centralnym,nie­zmiernej wagi - takim wybo­rem,przez samą młodzież,jej drogi życiowej,by mogła to być najskuteczniejsza droga służby społecznej i najlepszego rozwoju indywidualnego cha­rakteru,zdolności. Mądra dy­daktyka nie jest jednak podana w sposób natrętny.

W Teatrze Dramatycznym został "Czas młodości" opracowany traf­nie i starannie. WANDA LASKOWSKA zrezygnowała - i słusznie z odwoływania się do jakichkol­wiek powierzchownych odrębności tła,zwyczajów,ubioru itp. przed­stawianej na scenie młodzieży. Problem jest bowiem ogólny,a nie specyficznie radziecki: umieć dostrzec w porę właściwą drogę,w warunkach nowych możliwości życiowych,nowego moralnie i spo­łecznie życia jest równie ważne nad Wełtawą, Dunajem czy Wi­słą jak nad Wołgą i Dnieprem. Prosto i komunikatywnie umiała Laskowska powiązać sceny ucieleśnionych myśli i marzeń ze sce­nami planu realnego, niemniej do­brze ustawiła młody zespól aktor­ski,który ze swego zadania wy­wiązał się wręcz doskonale. Zwłaszcza żeńska część zespołu MAKIA KLEJDYSZ wybornie pod­kreśla psychiczną niemotę Riny i zmysłowy urok,jaki Rina wywie­rała na otoczenie. ELŻBIETA CZY­ŻEWSKA w roli niedorosłej żałośliwie w młodym naukowca za­kochanej Ziny udowodniła,że słusznie mniemają ci,którzy wró­żą Czyżewskiej piękną przyszłość sceniczną: rolę Ziny - bardziej charakterystyczną niż liryczną - przeprowadziła Czyżewska pewną stopą pomiędzy zabawną groteską,a wzruszającym sentymentalizmem; w ostatniej scenie ogromnie pogłę­biła kameralny dramacik Ziny. Wyraziście zagrała też swój epi­zod ALICJA WYSZYŃSKA.

Wyróżniam płeć piękną(zgadza się),ale to nie znaczy,by mężczyźni wiele im pola ustępowali. Przeciwnie,MIECZYSŁAW STOOR(pryncypialny,nieugięty Artem),JÓZEF DURIASZ (zapalony,nie znający wahań naukowiec Borys),BO­GUSZ BILEWSKI (wahający się i niezbyt ufający w swe siły kandydat na pisarza Wadim,który u boku Artema przejdzie prawdziwą szko­lę życia) - a także w epizodach STANISŁAW WINCZEWSKI,JA­NUSZ PALUSZKIEWICZ i JAN GAŁECKI - wszyscy oni odegrali swe role sprawnie i z celnym wy­czuciem klimatu sztuki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji