Artykuły

Najlepszy sposób na samotność

O tym, że ADAM WORONOWICZ został aktorem, zdecydował spektakl, który zobaczył na szkolnej wycieczce. "Mistrz i Małgorzata" w warszawskim Teatrze Współczesnym zrobił na nim takie wrażenie, że do dziś pamięta nazwiska aktorów i tamte emocje. Podczas przerwy podszedł do sceny i nagle uświadomił sobie, że chce tam być.

Nie wstydzi się swej wiary w Boga. Postać ks. Jerzego Popiełuszki nie mogła mieć godniejszego odtwórcy.

Przed białostockim prosektorium drobny jedenastolatek obserwował wynoszenie trumny z ciałem. Był rok 1984, jesień, ludzie zgromadzili się, bo wiedzieli, że to ciało zamordowanego kapłana Jerzego Popiełuszki. Trumnę włożono do samochodu i ten moment mały Adam zapamiętał na całe życie. Nie mógł przypuszczać, że zostanie aktorem i dwadzieścia pięć lat później to właśnie on zagra księdza w filmie "Popiełuszko. Wolność jest w nas".

Woronowiczowie wywodzą się z Grodzieńszczyzny. Na cmentarzu w Małych Brzostowcach na dzisiejszej Białorusi, daty na grobach rodzinnych sięgają czasów powstania kościuszkowskiego. Druga wojna światowa była dla Woronowiczów wielkim wstrząsem. Jak wielu polskich rodzin los ich nie oszczędzał - prababka Adama została zamordowana w Auschwitz. Później ich rodzinne strony znalazły się po drugiej, tej złej stronie granicy. Ale w 1956 roku dziadek aktora wraz z bratem zdecydowali się na wyjazd do Polski. Była to ostatnia już fala repatriacji. Dziadek, niepomny na doświadczenia sowieckie, razem z sąsiadami stawiał krzyże na niebezpiecznych skrzyżowaniach dróg.

Miały chronić i ostrzegać mieszkańców, którzy zaufali Bogu. Bo wiara i polskość w tej rodzinie zawsze splatały się ze sobą.

Urodzony w 1973 roku Adam początkowo mieszkał w Czarnej Białostockiej. Jego rodzice zajmowali pokój z kuchnią w domu jednej z babć. Od domu drugiej babci dzieliło ich zaledwie kilka kilometrów, więc w Wigilię czy Wielkanoc wędrowało się przez las, by spędzić wspólnie święta. A w każdą niedzielę wszyscy razem szli do kościoła. Nie zmieniło się to nawet, kiedy już Adam wyprowadził się do Białegostoku. - Utkwiło mi w pamięci wspomnienie z dzieciństwa, kiedy jeździłem do babci w Czarnej Białostockiej w odwiedziny.

Babcia nie opowiadała mi o Bogu, tylko brała za rękę i szła ze mną na nabożeństwo. Kościół był dla młodego Adama nie tylko miejscem modlitwy, ale i ostoją wolności. Był ministrantem, jeździł na Oazy (Ruch Światło-Życie). Jak mówi, to tam uświadomił sobie, że "Bóg dzieciństwa jest tym, który zbawia".

Pewnego razu na Oazie zdarzyło się, że nie miał butów i nie mógł pójść w góry z resztą młodzieży. Został w Limanowej, poszedł do kościoła. Tam, podczas mszy podeszła do niego dziewczyna i powiedziała, że będzie się za niego modlić. Po tym nabożeństwie otworzył się na Boga i ludzi.

Wczesną młodość spędził na zwyczajnym osiedlu. Jego życiem były szkoła, boisko, sklep muzyczny, Muzeum Wojska i kino Syrena. O tym, że został aktorem, zdecydował spektakl, który zobaczył na szkolnej wycieczce. "Mistrz i Małgorzata" w warszawskim Teatrze Współczesnym zrobił na nim takie wrażenie, że do dziś pamięta nazwiska aktorów i tamte emocje. Podczas przerwy podszedł do sceny i nagle uświadomił sobie, że chce tam być.

Czas studiów aktorskich w Warszawie był dla niego bardzo trudny. W akademiku nad łóżkiem zawiesił krzyż zabrany z domu. Jednak czuł się osamotniony. W końcu przyszło mu do głowy, by pójść na mszę do kapucynów. - I tak było przez cztery lata - wspomina. - Rano kościół, potem zajęcia. Dokarmiała go ciocia, siostra mamy, zakonnica, która pracowała w Pałacu Prymasowskim. Czekała na niego rano przy furcie z jedzeniem. Dyplom aktorski uzyskał w 1997 roku i od razu trafił do teatru. Grał też w filmach, m.in. w "Torowisku", "Chopinie", "Generale Nilu", "Syberiadzie Polskiej". Popularność przyniosła mu rola księdza Jerzego Popiełuszki w filmie "Popiełuszko. Wolność jest w nas". Przygotowując się do tej roli spędził tydzień w seminarium duchownym, odwiedzał parafię św. Stanisława Kostki, spotkał się z przyjaciółmi i rodziną Księdza. - W ich twarzach, gestach, szukałem jakiegoś śladu. Poznawałem miejsca, w których ksiądz Popiełuszko się wychowywał: Okopy, Suchowolę - mówi. I dodaje: - Pamiętam moment w czasie kręcenia ostatniej modlitwy różańcowej. Proboszcz parafii św. Stanisława Kostki przyniósł oryginalne szaty liturgiczne Księdza. Wstrząsnęło to mną. W takich momentach człowiek ociera się o tajemnicę...

Adam Woronowicz jest tatą trójki dzieci i mężem Agnieszki. - Jest takie powiedzenie, że nie ma nikogo, kto żałowałby na łożu śmierci, że był za mało w pracy, ale jest wielu, którzy żałują, że byli za mało z dziećmi - mówi. Bo do wychowania dzieci aktor podchodzi bardzo dojrzale. - Staram się nie mówić im o wartościach, tylko nimi żyć - mówi. I podkreśla, że bardzo chciałby ten egzamin z ojcostwa zdać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji