Artykuły

Zmierzch bożyszcz?

XVI Ogólnopolski Festiwal Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje" w Katowicach. Pisze Michał Centkowski w artpapierze.

W listopadzie ubiegłego roku w Katowicach zakończyły się Interpretacje. Laur Konrada, najważniejsze wyróżnienie Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Reżyserskiej, dość niespodziewanie po raz drugi otrzymał Remigiusz Brzyk za spektakl "skromny, ostentacyjnie niewspółczesny". Zrealizowany w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu "Koń, Kobieta i Kanarek" [na zdjęciu] według tekstu Tomasza Śpiewaka, traktujący o osobistej wolności kobiety w patriarchalnym świecie, nagrodziła trójka jurorów: pisarz Ignacy Karpowicz, aktorka Teresa Budzisz-Krzyżanowska oraz rumuński krytyk teatralny Oktavian Saiu. Reżyser Grzegorz Jarzyna oraz dyrektor Teatru Śląskiego Robert Talarczyk swoje mieszki (każdy z członków jury dysponuje nagrodą w wysokości 10 tysięcy złotych) wręczyli Radosławowi Rychcikowi, reżyserowi głośnych "Dziadów" z Teatru Nowego w Poznaniu, uznawanych za faworyta konkursowych zmagań. "Udaną próbę desakralizacji tekstu Adama Mickiewicza" nagrodzili także dziennikarze. Również nagroda "Dziennika Teatralnego" za najlepszą kreację aktorską festiwalu przypadła Mariuszowi Zaniewskiemu za rolę w "Dziadach" Rychcika. Nagrodę publiczności zdobyła tymczasem Ewelina Marciniak za "Skąpca" zrealizowanego w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Spektakl według tekstu Michała Buszewicza stanowi odważną interpretację dramatu Moliera.

Werdykt jury to nie jedyne zaskoczenie szesnastej edycji Interpretacji. Katarzyna Janowska, szefowa TVP Kultura i zarazem nowy dyrektor artystyczny festiwalu, zapowiedziała odświeżenie formuły imprezy. Najwięcej emocji wzbudziła rezygnacja z ograniczenia wiekowego dla uczestników konkursu oraz dopuszczenie do udziału twórców, którzy zdobyli już Laur Konrada. Bez wątpienia Interpretacje straciły w ten sposób unikalny charakter imprezy, w której zwycięstwo stanowiło dla kilku pokoleń młodych reżyserów szansę wejścia do teatralnej ekstraklasy - w Katowicach główną nagrodę otrzymali m.in. Krzysztof Warlikowski, Maja Kleczewska czy Jan Klata. Z drugiej strony większa swoboda w doborze konkursowych spektakli pozwoliła zaprezentować śląskiej publiczności znakomite przedstawienia, stanowiące przegląd najważniejszych wydarzeń ostatniego sezonu. W konkursie, prócz nagrodzonych spektakli, znalazły się także zachwycające inscenizacją "Termopile Polskie" w reżyserii Jana Klaty z Teatru Polskiego we Wrocławiu oraz głośne "Wesele" w reżyserii Marcina Libera z Teatru Polskiego w Bydgoszczy.

Program tegorocznych Interpretacji, którym przyświecało hasło "Wolność", uzupełniała sekcja teatru dokumentalnego - Interpretacje.doc - której kuratorem był Roman Pawłowski. W jej ramach pokazano m.in. niezwykły, obsypany nagrodami sceniczny eksperyment "Chopin bez fortepianu" w reżyserii Michała Zadary z fenomenalną rolą Barbary Wysockiej oraz poruszający monodram Marcina Gawła "Synek". W ostatnim dniu festiwalu zaprezentowano wałbrzyski spektakl "W samo południe" Wojtka Ziemilskiego, stanowiący ważny głos w rozmowie o naszej drodze do wolności i o tym, jak tę wolność zdołaliśmy (lub nie) zagospodarować.

Wydarzeniem festiwalu stał się premierowy pokaz znakomitej "Morfiny" w reżyserii Eweliny Marciniak, najlepszego od lat spektaklu Teatru Śląskiego. Ogromne zainteresowanie wzbudził także projekt "Dezember Palast Proces", zrealizowany w ramach programu Reaktor Katowice. Jacek Jabrzyk wraz z Sebastianem Majewskim oraz znakomitym zespołem aktorskim przygotowali teatralną rozprawę ze wzbudzającym emocje budynkiem Centrum Kultury Katowice (wzniesionym w Katowicach w latach 70. na polecenie Pierwszego Sekretarza KW PZPR Zdzisława Grudnia).

Największym rozczarowaniem tegorocznych Interpretacji okazały się spektakle mistrzowskie (!), tradycyjne prezentowane na otwarcie i zakończenie festiwalu. Zarówno "Druga Kobieta" - najsłabszy od lat spektakl Jarzyny, nudna, pretensjonalna opowieść o egzaltowanej, starzejącej się aktorce, przeżywającej rozterki przywodzące na myśl kolorową prasę brukową - której uratować nie była w stanie nawet wspaniała Danuta Stenka, jak i smętna, nachalnie metafizyczna "Księga Hioba" Nekrosiusa, wyraźnie odcinającego kupony od swych największych, dawno minionych teatralnych osiągnięć, skłaniają do pytań nie tylko o kondycję artystyczną wielkich gwiazd polskiego i europejskiego teatru, lecz także o sens sprowadzania tego rodzaju kosztownych produkcji na jednorazowy pokaz. Często przecież odbywa się to, niestety, bez względu na artystyczną jakość owych przedstawień, a jedynie z uwagi na nazwisko reżysera czy, co gorsza, gwiazdy w obsadzie. Tego rodzaju wybory, nawet jeśli zapewniają sporą frekwencję, nie tyle obniżają rangę wydarzenia, ile podważają jego sens.

Nowym znakiem rozpoznawczym Interpretacji miał stać się międzynarodowy charakter imprezy. Zapowiadane otwarcie festiwalu, mające w pewnym stopniu zadośćuczynić zmianie dotychczasowej formuły, sprowadziło się niestety do zaprezentowania jednego (słabego) spektaklu. Może, zamiast kosztownych spektakli mistrzowskich, w ramach niemałego budżetu imprezy warto by zaprosić do konkursu interesujących twórców z Europy. Tego rodzaju konfrontacje pozostają wciąż na rynku krajowych festiwali teatralnych zjawiskiem dość rzadkim, podczas gdy wszelkiej maści przeglądów gorących tytułów z ostatniego sezonu nie brakuje.

Ostatecznie katowickie Interpretacje bezsprzecznie zyskały: świetne spektakle, bujne życie festiwalowe, gorące dyskusje, pełne sale. Festiwal wyszedł w miasto i opanował nowe przestrzenie (zabytkowy Pałac Młodzieży, Nowe Muzeum Śląskie, Dezember Palast), na powrót stając się "świętem teatru".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji