Artykuły

Sandomierz. "Ziarno prawdy" przedpremierowo w Zamku

Przedpremierowy pokaz "Ziarna prawdy" odbył się w sobotę wieczorem w Zamku Kazimierzowskim. Na projekcję przyjechali: reżyser Borys Lankosz, autor powieści, na podstawie której zrealizowano film, jednocześnie współtwórca scenariusza - Zygmunt Miłoszewski, autor zdjęć Łukasz Bielan oraz aktorzy Modest Ruciński i Zohar Strauss.

Sandomierski pokaz odbył się dwa dni przed uroczystą premierą w Warszawie. Była to pierwsza projekcja dla publiczności. Wcześniej "Ziarno prawdy" obejrzeli tylko dziennikarze i ambasadorowie.

Borys Lankosz podkreślił, że sandomierski pokaz ma charakter szczególny, odbywa się bowiem w mieście, w którym toczy się akcja filmu i gdzie ekipa spędziła niemal miesiąc w trakcie zdjęć.

Spełnione oczekiwania

Reżyser powiedział nam, że Sandomierz spełnił jego oczekiwania filmowe.

- Miałem świetnego przewodnika po mieście w osobie Zygmunta Miłoszewskiego, który zanim napisał powieść, mieszkał w Sandomierzu i poznał tutejsze realia. Scenariusz filmu zacząłem pisać w Los Angeles. Następne wersje tworzyliśmy już wspólnie. Przyznaję, że dość długo czekałem na moment, aż poczuję się gotowy na zweryfikowanie wyobrażenia o Sandomierzu, które wyniosłem z lektury i pracy nad scenariuszem z rzeczywistością. Ale już podczas pierwszej wyprawy do Sandomierza razem z Zygmuntem wiedziałem, że będzie dobrze. Praca na planie to potwierdziła - opowiadał twórca filmu.

Borys Lankosz zaznaczył, że zależało mu na tym, aby film - podobnie jak książka - miał ciekawą, trzymającą w napięciu akcję, ale by poruszał również ważkie tematy, które mogą stać się przyczynkiem do dyskusji. W "Ziarnie prawdy" są to wątki dotyczące relacji polsko-żydowskich, ksenofobii czy patriotyzmu.

Zygmunt Miłoszewski przyznał, że na pierwszy pokaz filmu, dla dziennikarzy, szedł z dużą tremą. Ale pierwsze recenzje są znakomite, także ze strony mediów utożsamianych z prawą stroną sceny politycznej. Potem zażartował:

- Trochę mnie to martwi, bo miały być kontrowersje, wojna polsko-polska, tłumy protestujące pod kinami, a wygląda na to, że "Ziarno prawdy" wszystkim się podoba. Chyba udało nam się zrobić pierwszy polski kinowy kryminał.

"Ziarno" od kuchni

Uczestnicy sandomierskiego pokazu mogli poznać sporo ciekawostek dotyczących filmu. Anna Drozd, producentka "Ziarna prawdy" ujawniła, że największy problem związany był ze zdjęciami w podziemiach. Scenografka Magdalena Dipont zwiedziła wszystkie podziemia w Polsce, ale w żadnych z nich ze względów technicznych nie można było nakręcić zdjęć. Dlatego 80-metrowe lochy wybudowano w hali filmowej. Prace nad konstrukcją trwały dwa miesiące. Na potrzeby "Ziarna" trzeba było również stworzyć dodatkowy fragment synagogi.

Wnętrze katedry sandomierskiej, w której znajduje się obraz przedstawiający rzekomy mord rytualny, odgrywa w filmie kościół w Chełmnie. Kuria w Sandomierzu nie wyraziła bowiem zgody na filmowanie wnętrza świątyni.

- Wydaje mi się, że wybrnęliśmy z tego kłopotu idealnie. Dla osób które nie znają sandomierskiej katedry, złudzenie jest pełne - stwierdził Lankosz.

Łukasz Bielan, który na prapremierę do Sandomierza przyjechał prosto z Londynu, z planu "Bonda", wspominał, że pracy przy "Ziarnie prawdy" od początku, od pierwszego dnia, towarzyszyły kłopoty.

- Zaczęło się od trupa. Manekin, którego nam przywieziono, nie wyglądał dobrze. Musieliśmy poprosić aktorkę, aby zagrała zamiast manekina. Mieliśmy mało czasu do zachodu słońca. Na szczęście, udało nam się wyjść z tarapatów - wspominał autor zdjęć.

Łukasz Bielan przyznał, że podczas pokazu w Sandomierzu po raz pierwszy obejrzał gotowy już film, z dźwiękiem, muzyką.

- Jestem pod wrażeniem - powiedział współtwórca "Ziarna prawdy".

Sandomierz tajemniczy i mroczny

Publiczność po projekcji nagrodziła twórców obrazu głośnymi brawami. Film spotkał się w większości z pozytywnymi ocenami.

- Wszystkie sceny trzymają w napięciu. Z akcją i klimatem filmu świetnie komponuje się muzyka - mówiły młode uczestniczki pokazu.

Jak - zdaniem sandomierzan - wypadło w filmie ich miasto?

- Pięknie, intrygująco, tajemniczo, trochę mrocznie - powiedziała jedna mieszkanek.

Ale były również głosy, że Sandomierza jest w filmie trochę za mało.

Na ekrany kin "Ziarno prawdy" wchodzi 30 stycznia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji