Artykuły

Kolejny ranking - gorsze i najgorsze teatralne wydarzenia minionego roku piórem blogera Tomasza Domagały.

Najgorsze przedstawienie roku w telewizji - REWIZOR w Teatrze Telewizji - tu nawet nie ma co komentować

Najgorsze przedstawienie roku w teatrze - wybór był bardzo trudny, gdyż kandydatów było wielu - po namyśle stawiam na APOKALIPSĘ Borczucha - pretensjonalny, źle grany gniot z zawstydzającym, infantylnym finałem. Do tego pompa z jaką dmuchano ten balonik, sprawiła, że niesmak, który pozostał w ustach, był największy

Najgorsza "komercha" - KOLACJA KANIBALI - koronny dowód na to, jak można spieprzyć świetny tekst. Pani Krystyna Janda jest na wakacjach. Widziałem na fejsie. To dobrze. Jak odpocznie, to może nie wypuści więcej na swoje sceny takich "wspaniałych spektakli". Zresztą jej wolno - jej zagroda, jej kurki.

Najgorsza reżyseria - BORYS LANKOSZ, za całkowitą nieobecność artystyczną na próbach "KOLACJI KANIBALI" w rezultacie czego otrzymaliśmy najbardziej bolącą utratę wieczoru w 2014 roku.

Najgorsza aktorka - HALINA RASIAKÓWNA w "Apokalipsie". Przecierałem oczy ze zdziwienia, widząc, jak ta wybitna aktorka kładzie rolę Oriany Fallaci. Bezbarwna, nudna, kłamie w każdej minucie nie radząc sobie z grafomańskimi frazami adaptacji. Na pocieszenie pozostaje fakt, że w WYCINCE, pani Halina gra rolę wybitną. Kreacja Auersbergerowej jest wspaniała na równi z Danutą Stenką i jej rolą w LODZIE Bogomołowa i jest jedną z największych w 2014 roku. Fallaci to też pierwsza wpadka HR "ever".

Najgorszy aktor - KRZYSZTOF ZARZECKI jako Passolini w "Apokalipsie". Nie wystarczy się przeginać, założyć okularki, obcisłe spodenki i nerwowo chodzić po scenie, żeby stworzyć rolę

ZŁOTE MALINOWE WYRÓŻNIENIA

AGNIESZKA LIPIEC WRÓBLEWSKA za przedstawienie RED w Teatrze Dramatycznym w Warszawie za niezrozumienie, co to znaczy robić przedstawienie w teatrze o wielkim malarzu (brak ekwiwalentu scenicznego malarstwa Rothki)

VIOLETA KOMAR - za "wydmuchę" - monodram "Diva". Udaje jej się oszukać kolejne komisje festiwalowe, że uprawia wielką sztukę. Sztuka ta to niestety żerowanie na Holokauście. Teatru tam tyle, co muzyki w jej przedstawieniu - które jest opowieścią wielkiej śpiewaczki operowej (muzyki tam jest w sumie ze cztery minuty)

PAWEŁ SZTARBOWSKI za spektakularne grafomaństwo w II części "WOJNY I POKOJU" Marcina Libera w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Widząc wielkiego aktora Mariusza Benoita, który musi nam widzom recytować te farmazony byłem zawstydzony i zażenowany Panie Mariuszu! Przepraszam Pana, że ktoś kazał Panu to mówić do ludzi ze sceny Nas widzów nie powinno być na II części to nasza wina

DZIADY Garbaczewskiego [Rychcika - dop. red.] z Poznania, za pomysł, którego starczyło na dziesięć minut potem było coraz gorzej Zemsta na wroga? Raczej mimo Boga A jak mówi inny wieszcz polski - "Bóg mówi słowo". Chętnie przyjmę eksplikacje tego przedstawienia od jego licznych fanów, o czym to było. Maksimum dwie strony, czcionką Times New Roman.

JERZY STUHR za okropną reżyserię REWIZORA w TVP. Słyszałem, że mądrale w telewizji, po tym "spektakularnym sukcesie" zaproponowały mu "Martwe Dusze" Gogola. Musi uważać, bo jeśli tak zamorduje Gogola jak w REWIZORZE, na listach oglądalności w TVP pojawią się setki tysięcy martwych dusz

JERZY STUHR jako Horodniczy i aktor, który grał Chlestakowa za okropne role w REWIZORZE nie chce mi się pastwić nad tymi skądinąd sympatycznymi aktorami

DRUGA KOBIETA przedstaienie Jarzyny z TR za serialowość, nijakość i nudę Całości nie ratuje nawet świetna Stenka

JAN ENGLERT za zdjęcie LODU Bogomołowa z repertuaru Narodowego

oraz MIKOŁAJ ROSTOW z "Wojny i pokoju" Libera za grę swojej roli przez trzy godziny krzykiem Ada Sari (wujek Google pomoże), zapytana dlaczego tak cicho śpiewa powiedziała - "Bo umiem". Warto, żeby MIKOŁAJ ROSTOW wziął to pod uwagę

Wspaniałego roku 2015 w teatrze życzę!