Artykuły

"Spowiedź masochisty", czyli o kieracie naszym powszednim

"Spowiedź masochisty" w reż. Aline Negra Silva w Teatrze im. Fredry w Gnieźnie. Pisze Marta Kaźmierska w Gazecie Wyborczej - Poznań.

Jak wygląda współczesny przodownik pracy? Odpowiedź - w teatrze im. Fredry w spektaklu "Spowiedź masochisty".

Mateusz Birkut, murarz ze słynnego filmu "Człowiek z marmuru" Andrzeja Wajdy bił rekordy prędkości w układaniu cegieł, odbudowując powojenną Polskę. Komunistyczny system suto go za to wynagrodził, dając mu mieszkanie i czyniąc zeń wzór do naśladowania dla innych.

Bohaterem Birkut był do momentu, gdy poparzył sobie ręce podrzuconą gorącą cegłą. Nie mógł dalej pracować, zaczęły nim targać wątpliwości. I wtedy system boleśnie się na niego wypiął.

Wajda w swoim filmie opowiadał o goryczy zawiedzionego pokolenia, któremu obiecywano lepszą przyszłość, a wyszło jak zawsze.

Dziś wszyscy (czy na pewno?) mamy wszystko, czego nam potrzeba. Jeśli ktoś nie wie, czego mu potrzeba - dowie się z reklam.

Gdzie szukać współczesnych bohaterów? Chyba tylko wśród tych, których na wszystko stać. Kiedy samemu nie jest się biznesmenem, prezesem ani celebrytą, pozostaje zatrudnić się w dyskoncie, wieczorami dorabiać w okienku sieci popularnej telefonii komórkowej, a nocami - w agencji reklamowej.

Tak właśnie postanawia zrobić bohater spektaklu "Spowiedź masochisty" (grany gościnnie przez Piotra Kaźmierczaka, na co dzień aktora Teatru Polskiego w Poznaniu). Opętany wizją, że jest koniem, szuka seksualnego spełnienia jako pracownik sklepu sieci Biedronka. I oto w życiu masochisty pojawiają się pierwsze perwersyjne sukcesy: szef nim wzorcowo pomiata, część związkowców szczerze go nienawidzi, a on sam może wreszcie zredukować swój byt do poziomu sklepowego mopa.

W końcu, jako pracownik idealny (dobry i tani, bo obniżył sobie pensję do absolutnego minimum) masochista zostaje wysłany na olimpiadę w Szanghaju, gdzie spotka sobie podobnych wyrobników. W kolejnych absurdalnych konkurencjach (utylizowanie toksycznych odpadów, naszywanie kieszonek na czas) odpadają przedstawiciele kolejnych państw. Pozostaje Chińczyk i zawodnik z niewielkiego kraju nad Wisłą. W końcu i my okazujemy się w czymś najlepsi na świecie.

W "Spowiedzi..." o ekonomicznych absurdach naszej części Europy opowiada brazylijska reżyserka Aline Negra Silva. Do Gniezna przyjechała w ramach międzynarodowych rezydencji, które rozpoczęły się tu w październiku. Jej aktorzy (oprócz Piotra Kaźmierczaka bardzo zgrany team w składzie: Katarzyna Czubkówna, Anna Pijanowska, Maciej Hązła i Wojciech Kalinowski) mówią tekstem Romana Sikory - świetnym, zabawnym, trzymającym rytm od początku do końca.

Aline Negra Silva wyjedzie z Polski z wiedzą o tym, jakie historie kryją się za tanimi produktami na półkach polskich dyskontów.

Z czym zostaje widz? Z przeniesioną na scenę ironiczną receptą na współczesne szczęście, która brzmi mniej więcej tak: "Jeśli chcesz coś w życiu os

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji