Artykuły

Śpiewający Hak

Długo zapowiadana premiera "Piotrusia Pana" Jeremiego Przybory i Janusza Stokłosy, przygotowana przez Janusza Józefowicza w warszawskiej Romie, zelektryzowała artystów i publiczność. Widzowie i krytycy uznali ją już nazajutrz za wydarzenie sezonu. Dla młodych wykonawców stała się wspaniałą przygodą. Dla dorosłych - ciekawym etapem w ich karierze artystycznej. Oprócz utalentowanych młodych debiutantów Januszowi Józefowiczowi udało się namówić do udziału gwiazdy: Edytę Geppert, dla której rola Pani Darling jest bardzo udanym scenicznym debiutem, oraz Wiktora Zborowskiego, którego oglądamy w podwójnej roli Kapitana Haka i Pana Darlinga.

Wiktor Zborowski obdarzony nie tylko dużym talentem dramatycz­nym, ale i muzycznym, już po raz kolejny udowodnił, że w musicalu czuje się jak ryba w wodzie. Jego zdolności wokalne dostrzegł przed laty Wojciech Młynarski, zaprasza­jąc go do udziału w widowisku "Hemar" w warszawskim Teatrze Ate­neum. Powodzenie tego spektaklu sprawiło, że aktor otrzymał kolejne propozycje muzyczne. Jedną z naj­głośniejszych jest udział w spektaklu Macieja Wojtyszki "Opera Granda", będącym parodią najsławniejszych oper i operetek. Krytycy zgodnie przyznali, że w tej operze najjaśniej świecą gwiazdy Agnieszki Fatygi i Wiktora Zborowskiego. Potem by­ła tytułowa rola w "Człowieku z LaManchy". Zborowski śpiewa z dużą łatwością, ale też bardzo starannie dobiera repertuar.

Jeśli ma jakieś zastrzeżenia do muzyki, libretta lub inscenizacji, po­trafi zrezygnować nawet z roli tytuło­wej. Tak było przed kilkoma laty w przypadku musicalu "Cyrano".

Zborowski odrzucił tamtą propozy­cję, mimo że - jak przyznaje - o ro­li Cyrano de Bergeraca marzył od dawna. Inaczej było z rolą kapitana Haka w "Piotrusiu Panu". Tę postać przyjął z radością. Bardzo podobał mu się pomysł musicalu. Piękne li­bretto Jeremiego Przybory, muzyka Janusza Stokłosy i praca z Januszem Józefowiczem.

- Zawsze z pewnym sceptycy­zmem odnosiłem się do bajek anglo­saskich, ale muszę przyznać, że przy­najmniej w kilku przypadkach okazały się znacznie bliższe życiu niż na­sze. Po roli Kapitana Haka i Pana Darlinga dobrze poczułem się w tym teatrze muzycznym i mam nadzieję na dalszą współpracę - powiedział "Tele" bezpośrednio po premierze. Zagrałem w życiu niezliczoną ilość premier, ale nie pamiętam takiej owacji, jaką dostałem po "Piotrusiu Panu". Zarówno młodzi jak i dorośli widzowie entuzjastycznie reagują zwłaszcza na piosenkę "Nie znoszę chamstwa".

Nie znoszę chamstwa

Otruty wróg mój śmiertelny

drużyna jego pojmana

i otom książę udzielny

piratów na oceanach.

Lecz miast z mej czarnej sławy

garściami radość brać

zapadam w smutek łzawy

choć łez skąd nie ma brać.

I znów do forte wzrasta

zbolałej duszy śpiew:

Ja tak nie znoszę chamstwa

ja tak nie znoszę chamstwa

nie znoszę go psia krew!

Ach synem byłem ja rodu

wysokiej rangi i sfery

łączyłem z wdziękiem, urodą

nieskazitelne maniery.

Wytwornych strojów gamą

czyściłem oczy dam

a dziś na czele chamów

być dżentelmenem ja mam.

Choć za mną ta hałastra

na każdy stanie zew

to strasznie żyć wśród chamstwa

to strasznie żyć wśród chamstwa

nie znosząc go

psia krew!

Zdobyłem rozgłos, fortunę,

królestwo strachu i złoto

lecz czuję, wkrótce już runę

i czuję - runę z ochotą.

Obmierzła mi hołota

choć wszedłem z nią na szczyt

więc też i nie dziwota

z hołotą byt mi zbrzydł

bo nie ma cienia kłamstwa

na Amfitryty pierś

w tym, że nie znoszę chamstwa

nie znoszę go na śmierć!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji