Rozśpiewany Piotruś Pan
Przygotowania do spektaklu trwały dwa lata, ale było warto. "Piotruś Pan" w reżyserii Janusza Józefowicza z librettem Jeremiego Przybory i muzyką Janusza Stokłosy odpowiada na potrzeby dzisiejszego widza. Przyciąga do Teatru Roma rozmachem scenografii i multimedialnymi pomysłami, które podobają się odbiorcom wychowanym na kinie i grach komputerowych. Podtrzymuje uwagę scenami zmieniającymi się w odpowiednim tempie i wciąga w akcję, wychodząc z układami choreograficznymi także na widownię. Umiejętnie przeplata wątki liryczne, dydaktyczne, przygodowe z pełnymi humoru.
Najważniejsza w spektaklu jest iluzja, wędrówka do baśniowej krainy Nigdy-Nigdy, tu nazwanej Ambiwalencją. Na potrzeby przedstawienia, któremu udało się w taką wędrówkę zabrać widzów, przebudowano scenę, skonstruowano wielkie dekoracje i wykorzystano efekty, nie stosowane wcześniej w naszych teatrach. Na pewno nie tylko na najmłodszych robi wrażenie ogromny piracki statek wdzierający się na widownię, a także rosnąca na naszych oczach rajska kraina, w której żyją zagubieni chłopcy. Zaskakują niekonwencjonalne sceny, dzięki którym tradycyjne teatralne środki mogą współgrać m.in. z techniką filmową. Dzięki nim przestrzeń sceny rozszerza się, Wendy może wraz z braćmi wyfrunąć z okna i ruszyć za Piotrusiem Panem w podróż nad dachami domów lub przedzierać się przez otchłanie podwodnego świata.
Dodatkową atrakcję stanowią dopracowane układy choreograficzne wykonywane przez niemały zespół baletowy. Sprawdzają się też mali wykonawcy - profesjonalni, ale wciąż przekonujący do swych dziecięcych bohaterów. W obsadzie znalazło się ponad sto osób. Wśród dorosłych aktorów są m.in. Edyta Geppert, Wiktor Zborowski i Mariusz Czajka.
Dlatego na "Piotrusia Pana" mogą iść bez obaw całe rodziny. Wzruszeni, rozbawieni i... oczarowani będą wszyscy: dziadkowie, rodzice i dzieci.