Weill w kręgu światła
W spektaklu operowo-teatralnym "Siedem grzechów głównych" możemy podziwiać wokalne umiejętności Krystyny Jandy. Niski, zachrypnięty głos aktorki świetnie współgra z kompozycjami Kurta Weilla.
W najnowszym przedstawieniu Janusza Wiśniewskiego zrealizowanym w Warszawie artystka kreuje postać Anny, jednej z sióstr, które wyruszają z Luizjany "za chlebem". Ich droga życiowa to długa podróż przez morze grzechów - rozpustę, gniew, zazdrość czy obżarstwo.
Utwór Weilla z 1933 roku z librettem Brechta to ballet chante (rodzaj śpiewanej pantomimy). Piosenki, specjalnie przetłumaczone na tę okazję przez Stanisława Barańczaka, wzbogacone baletem, obudowane scenografią tworzą mikrooperę.
Szkoda, że Krystyna Janda posadzona w kręgu kabaretowych żarówek tak rzadko go opuszcza. Widzowie mogą podziwiać tylko jej głos, zabrakło miejsca na magnetyczną i rozedrganą grę aktorki - nerwowe palenie papierosów na scenie nie wystarcza. Jandę dubluje Joanna Liszowska - tegoroczna absolwentka wydziału aktorskiego z Krakowa.