Artykuły

Lizystrata we Wrocławiu

NA POCZĄTEK zachęcam do obejrzenia "Lizystraty" Arystofanesa w Teatrze Współczesnym. I nie dlatego, że to wybitny spektakl, czy choćby znakomity. Nie. Zachęcam dlatego, że jest to przedstawienie kon­trowersyjne. Autor - Grek, reżyser Meksykanin, a zespół - polski. I w tym międzynarodowym maglu dojrze­wa sztuka. Dobrze zorganizowana przestrzeń sceniczna. Dobry na ogół rytm. Niezłych parę kreacji aktor­skich. A jeśli się weźmie pod uwagę że temat wręcz pieprzno-erotyczny, z wieloma ciekawymi rozwiązaniami komediowymi, to pokusa zasmakowa­nia pewnej egzotyki estetycznej staje się uzasadniona. Parę zabawnych chwytów scenicznych, kilka interesu­jących propozycji scenograficznych uzupełniają walory spektaklu. Nawet fakt, że Gena Wydrych udźwignęła rolę Lizystraty, w tym konkretnym spektaklu szczególnie trudną, uzupeł­nia listę pozytywów. A o negatywach nie będę mówić, trzeba je również zobaczyć. A są! Oj są!

No, koniecznie trzeba pójść do Ka­meralnego, żeby obejrzeć Martę Ławińską. Jak ta dziewczyna umie się przeobrażać. Nieprawdopodobne. Gra w Witkacego - "Janie Macieju Karolu Wścieklicy". Kawał rzetelnej, arty­stycznej roboty. Świetny jest również Matysik. On umie być świetny. Ale najświetniejszy i wciąż niezniszczalny okazał się sam Witkacy. Można się pośmiać. Pobawić. Można też to i owo pomyśleć o władzy. Tyle

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji