Artykuły

Skąpani w wodzie

Okolicznościowe premiery mają zazwyczaj charakter bardziej towarzyski niż ar­tystyczny i rzadko kiedy wspomina się je później w kategoriach wyda­rzeń. Stąd też pomysł Krzysztofa Jasińskiego, by na 35-lecie Krakow­skiego Teatru - Sceny STU wysta­wić "Hamleta" Williama Szekspi­ra, wydał mi się ryzykowny. Moje obawy okazały się na wyrost - po­wstało świetne widowisko, ze zna­komitymi rolami.

Jasiński, na szczęście, nie miał wo­bec "Hamleta" nadmiernie wygórowa­nych ambicji i jego przedstawienie nie niesie epokowych przesłań. Jest nato­miast rzetelnym pochyleniem się nad Szekspirowskim tekstem - podanym jasno i czytelnie, bez naginania go do powziętej z góry tezy. Jubileuszowy "Hamlet" przygotowany został bar­dziej ku radości widza niż głębinowych odczytań krytyków. I w tym jego siła.

Krzysztof Jasiński umie kokieto­wać widza. Jego widowiska to był za­wsze teatr formalnych atrakcji. "Hamleta" w dużej części skąpał w wodzie. Akcja wielu scen ma kulmi­nacyjne momenty w czymś w rodza­ju stawu czy sadzawki, miejscami spełniającym rolę nabrzeża. W wo­dzie znajdzie się Hamlet (Radosław Krzyżowski), rozmawiający w stru­gach deszczu z Duchem Ojca (głos: Jerzy Trela). Świetlne widmo oblicza zamordowanego króla pojawi się na tafli wody. Tu Klaudiusz (Krzysztof Globisz) będzie chłodził rozgorączko­waną twarz w scenie modlitwy. Stąd Ofelia (Urszula Grabowska) wyjmie mokry bukiecik, by pożegnać nim odpływającego do Francji brata Laertesa (Jakub Przebindowski), tam też żywioł wodny pochłonie ją na zawsze. Kipiel, w której zniknęła Ofelia, po usunięciu wody, okaże się otworem stosownym w sam raz dla Grabarzy (Włodzimierz Jasiński, Franciszek Muła), którzy ją w nim pogrzebią.

Interesujący formalny pomysł nie byłby możliwy bez inwestycji w odpowiedni mechanizm podscenia, wyposażony w luki i pomieszczenia przypominające ponoć okręt pod­wodny. Przy tym cudzie techniki zwodzony most i tresowane szczury, biegające po nim między nogami elsynorskiego dworu, jawić się już mo­gą jako niewarte wzmianki igraszki. Wszelako zwierzęta zagrały jak się patrzy, hojnie dokarmiane przez... Klaudiusza-Globisza.

Efekty, choćby nie wiem jak wy­myślne, niewiele by znaczyły bez uda­nych ról. A tych jest sporo, bo obok już wymienionych: Królowa Gertruda (Aldona Grochal) - po rozmowie z sy­nem popadająca w psychiczne odrę­twienie, Poloniusz (Jerzy Święch) - odstręczający w swej zacnej zapobie­gliwości, Horacjo (Dariusz Starczew­ski) - roztropnie oszczędny w okazy­waniu prawdy uczuć, Guildenstern (Dariusz Gnatowski) i Rosencrantz (Łukasz Rybarski) - kontrastowo do­pełniający się sylwetkami i charakte­rami. Także znakomici są aktorzy z Edwardem Linde-Lubaszenką na cze­le, który umiał uczynić walor nawet ze swej niepełnej dyspozycji głosowej oraz z temperamentną Lidią Lubiń­ską i zaskakującym akrobatycznymi popisami Grzegorzem Suskim.

Niewątpliwie największe brawa na­leżą się jednak parze głównych mło­dych wykonawców. Radosław Krzy­żowski zagrał Hamleta jako ambitne­go księcia, któremu chęć zemsty na stryju przesłoniła obietnicę złożoną Duchowi Ojca - poskromienia swego gniewu - wobec rodzicielki. Przegraną Hamleta można odczytać jako po­chodną odstępstwa od złożonych przysiąg. W grze aktora nie było cie­nia patosu ani też, bardzo dziś rozpo­wszechnionego, luzactwa. Słynny mo­nolog ujmował szczerą prostotą.

Pełna uroku i po dziewczęcemu spontaniczna okazała się Urszula Grabowska w roli Ofelii. W jednej z najtrudniejszych teatralnie scen - obłędu - była absolutnie wiarygod­na. To najdelikatniej zarysowana i najpiękniej zrytmizowana muzycznie scena obłędu Ofelii, ze wszystkich, które znam, a widziałem ich wiele. Warto pamiętać te nazwiska!

Jubileuszowe widowisko Teatr STU zadedykował tym wszystkim jedena­stu artystom i współpracownikom, którzy przyczynili się do jego sławy, a dziś już stoją przed Obliczem Pana.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji